Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Sfałszowane dokumenty w starostwie
Rozmiar tekstu: A A A
Beata Rzeczkowska twierdzi, że starostwo wydawało decyzje w sprawie działki w Siemianicach, której jest współwłaścicielką, na podstawie sfałszowanych dokumentów. Słupszczanka zapowiada, że sprawę skieruje do prokuratury i ministerstwa sprawiedliwości. - Kilkanaście dni temu zauważyłam, że na części dokumentów znajdujących się w starostwie widnieją nie moje podpisy - mówi Rzeczkowska. - Z dokumentów wynikało, że współwłaściciel działki (Rzeczkowska jest z nim w sporze - red.), za moimi plecami próbował postawić sobie dom. Musiał mieć na to moją zgodę. Fałszerstwo, zdaniem Rzeczkowskiej, widać na dokumentach, które zmieniają charakter działki z rolnej na budowlaną - co pozwala na postawienie tam np. domu. Kobieta nie wie, kto się za nią podpisywał. Chce, żeby zbadała to prokuratura. Mówi, że w tej sprawie jest wiele niejasności. M.in. zarzuca urzędnikom, że pozwolenie na budowę dla współwłaściciela wydali z naruszeniem procedur. Twierdzi, że nigdy nie odebrała decyzji o wyodrębnieniu działki na cele budowlane, który był potrzebny do wybudowania domu. Natomiast drugi współwłaściciel odebrał pozwolenie na budowę dzień przed uzyskaniem decyzji o zmianie charakteru działki z rolnej na budowlaną. - Starosta więc zgodził się na postawienie domu, zanim wszystkie formalności do tego potrzebne były załatwione - dodaje Rzeczkowska.

Co na to starosta? - Rzeczywiście, winą urzędników jest, że nie dopilnowali aby pani Rzeczkowska otrzymała dokumenty - stwierdza Zdzisław Kołodziejski, starosta słupski. - Mogę jednak zapewnić, że nikt w starostwie nie fałszował podpisów tej pani. Dla mnie nie ma sprawy.

Andrzej Adamski, naczelnik wydziału Architektoniczno-Budowlanego w starostwie, który z upoważnienia starosty wydał pozwolenie na budowę: - Obie decyzje i o zmianie charakteru działki i pozwolenia na budowę wydawał starosta, więc dla skrócenia czasu oczekiwania inwestora, mógł to zrobić jednocześnie - mówi. - Chodzi o to, aby w tym samym czasie się one uprawomocniły. A pani Rzeczkowska odebrała pozwolenie na budowę, więc poświadczyła poprzednie decyzje. Czyje podpisy są na dokumentach - nie wiem.

Współwłaściciel działki nie chciał z nami rozmawiać. Powiedział jedynie, że to nie jest sprawa do gazety. (Łukasz Wójcik)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-03-16
wyświetleń:1670

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 10 Gości