Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Prywatny forlwark prezydenta?
Rozmiar tekstu: A A A
Co rzecznik prasowy prezydenta ma wspólnego z procesem dziennikarki i syna prezydenta Słupska? Wczoraj Mariusz Smoliński w godzinach pracy spędził 2,5 godziny na sali sądowej. Do sądu wysłał go prezydent Słupska, aby upamiętnić służbowym aparatem proces wytoczony przez swojego syna Iwonie Staroście z "Głosu Słupskiego". Tymczasem proces był prywatny? Smoliński uważa, że nic się nie stało, a w sądzie przebywał jako? publiczność. Wchodząc na salę sądową przedstawił się jednak jako urzędnik. I jako urzędnik chciał uczestniczyć w rozprawie. Zdjęć jednak nie zrobił, bo zabroniła mu tego sędzina. Po procesie przyznał, że nie był na urlopie.

- Rzecznik prasowy ma płynne godziny czasu pracy- stwierdził.- Sąd określił, że mogę być na sali tylko w charakterze osoby prywatnej. W związku z tym czas, kiedy nie było mnie w ratuszu, będę musiał odpracować.

Na pytanie w jakim charakterze przyszedł do sądu, Smoliński odpowiedział, że jako rzecznik prasowy. Dlaczego?- Bo sprawa dotyczy syna prezydenta miasta?- argumentował Smoliński.

Sytuacja oburzyła słupskich parlamentarzystów oraz radnych opozycji. Uważają oni, że to jawne nadużycie władzy.

- To załatwianie prywatnych spraw prezydenta Kobylińskiego- grzmi Jolanta Szczypińska, posłanka Prawa i Sprawiedliwość.- W tym czasie, rzecznik powinien pracować nad wizerunkiem urzędu prezydenta. To skandal i prywatny folwark Kobylińskiego, który nadużył władzy za publiczne pieniądze.

- Smoliński chyba jest rzecznikiem prezydenta, a nie jego rodziny- wtóruje Robert Strąk, poseł Ligi Polskich Rodzin.- W końcu sprawa dotyczy samodzielnej, dorosłej osoby. Poza tym to nie rodzina prezydenta płaci pensję rzecznikowi, tylko ratusz.

Zdaniem Macieja Wnuka z Transparency International, organizacji pozarządowej dążącej do tego, aby władza była przejrzysta, to ewidentne nadużycie władzy.

- W tym wypadku władza zostala wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem. Syn prezydenta nie jest organem administracji. Na proces mógł wysłać kolegę z prywatnym aparatem, a nie urzędnika w godzinach pracy. (Marcin Kamiński)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-03-29
wyświetleń:1177

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 6 Gości