|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Ordynator neonatologii wygrała w sądzie z dyrektorem szpitala
Rozmiar tekstu: A A A
Słupski szpital wojewódzki przegrał proces z lekarzem. Chodzi o spór między ordynator oddziału neonatologii Małgorzatą Różańską, a dyrekcją szpitala, o którym napisaliśmy jako pierwsi. Sąd pracy orzekł, że dyrekcja placówki musi awansować doktor Małgorzatę Różańską na ordynatora oddziału neonatologii. Dyrektor Ryszard Stus zapowiedział, że nie będzie się od decyzji sądu odwoływał. Przypomnijmy: dr Różańska wygrała konkurs na ordynatora oddziału noworodków. Mimo to dyrektor szpitala w Słupsku Ryszard Stus odmówił awansowania lekarki. Tłumaczył, że powodem jest negatywna opinia związków zawodowych na temat współpracy z Różańską. Lekarka zaprzeczała, aby tak było.
- Wiem, że wywierano presję, aby pielęgniarki podpisały protest przeciwko mnie - tłumaczy. - Ich opinia była dla mnie krzywdząca, bo nazwano mnie terrorystką. Tymczasem nikt z mojego powodu nie uciekł z oddziału. Na dobre imię lekarza pracowałam 20 lat. Halina Pioterek, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przyznaje, że kandydatura lekarki nie cieszyła się poparciem pracownic oddziału.
- Mieliśmy skargi ze strony pielęgniarek z oddziału położniczego, noworodkowego, że jest zła współpraca z panią doktor oraz że wobec pielęgniarek stosowany jest mobing. Dlatego nasza opinia była właśnie taka - dodaje.
Tymczasem żadna ze skarg nie wpłynęła na piśmie. Nie złożono też ani jednego pozwu sądowego przeciwko lekarce w sprawie domniemanego mobingu.
- Wiem, że wywierano presję, aby pielęgniarki podpisały protest przeciwko mnie - tłumaczy. - Ich opinia była dla mnie krzywdząca, bo nazwano mnie terrorystką. Tymczasem nikt z mojego powodu nie uciekł z oddziału. Na dobre imię lekarza pracowałam 20 lat. Halina Pioterek, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przyznaje, że kandydatura lekarki nie cieszyła się poparciem pracownic oddziału.
- Mieliśmy skargi ze strony pielęgniarek z oddziału położniczego, noworodkowego, że jest zła współpraca z panią doktor oraz że wobec pielęgniarek stosowany jest mobing. Dlatego nasza opinia była właśnie taka - dodaje.
Tymczasem żadna ze skarg nie wpłynęła na piśmie. Nie złożono też ani jednego pozwu sądowego przeciwko lekarce w sprawie domniemanego mobingu.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2006-12-07 |
wyświetleń: | 1531 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 5 Gości