Kategoria: Aktualności

Była prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego skazana na grzywnę

Rozmiar tekstu: A A A

Ewa Matuska, była prezes Pomorskiej agencji Rozwoju Regionalnego będzie musiała zapłacić 1 tys. zł grzywny za to, że działała na szkodę swojej spółki. Wobec Matuskiej sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Dodatkowo sąd umorzył postępowanie w części dotyczącej fałszowania dokumentów z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu. Przypomnijmy. Zarzuty dla byłej prezes dotyczyły budowy drogi w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, którą zarządza PARR. Jak ustaliła policja i prokuratura za drogę dojazdową do SSSE zapłacono 112 tys. zł. Jednak wykonawca nie zrobił jej zgodnie ze sztuką budowlaną (nie zastosował specjalnej podsypki). To obniżyło wartość wykonanej usługi, która według wycen ekspertów była warta zaledwie 51 tys. zł. Ewa M. odpowiadała również za poświadczenie nieprawdy. Według ustaleń prokuratury i policji Ewa Matuska zrzekła się praw do pierwokupu jednej z działek na terenie strefy. Umotywowała to pismem przesłanym do ratusza. Stwierdziła w nim, że zarząd PARR podjął uchwałę w tej sprawie. Okazało się, że takiej uchwały nie było. Wczoraj sąd stwierdził, nie mówiąc jednak wprost, że starano się z wszelką cenę udowodnić winę byłej prezes i że stała się ofiarą walki politycznej...

- W dość żmudny sposób starano się znaleźć czyny, które można było zarzucić oskarżonej - uzasadniał wyrok sędzia Tadeusz Stodoła. - Ktoś udowodnił, że popełniła błąd w pracy. Sąd jednak nie wdaje się w spory między stronami. Faktycznie udowodniono, że zapłacono więcej za wykonanie tej drogi. W sprawie pism wysłanych do prezydenta i do banku sąd uznał, że był to czyn o niskiej szkodliwości społecznej, czyli faktycznie coś takiego miało miejsce, jednak nie jest przestępstwem.

Sąd zastosował wobec Ewy Matuski nadzwyczajne złagodzenie kary, bo prokurator wnioskował za zasądzenie grzywny jednak nie zawnioskował o zmianę kwalifikacji czynu. Wyrok nie jest prawomocny.