|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
W Redzikowie nikt nie chce tarczy
Rozmiar tekstu: A A A
Fot. apr-sas |
A w czwartek gruchnęła we wsi sensacja: będziemy mieli tarczę! Gdy dotarliśmy tam wczoraj, we wsi było zamieszanie jak nigdy. Grupy reporterów, korespondenci, wozy satelitarne wszystkich telewizji zajęły jedyny parking przy siedzibie byłej jednostki wojskowej. Mieszkańcy tłumnie spacerowali, rozprawiając o tarczy. Jednak dla większości z nich wieść o tym, że będą mieszkać w najbardziej strategicznym miejscu w Polsce, nie była powodem do radości.
- Panie, nas nikt o zdanie nie pytał! Wystawiali nas na tarczy Rosjanom. Niech teraz ktoś z rządu tutaj zamieszka - powitał nas wzburzony starszy pan w kapeluszu, wolno kroczący wiejskim chodnikiem.
W podobnym tonie wypowiadały się nastolatki przesiadujący przed klatkami schodowymi bloków. Zajadając lody, z poczuciem znawstwa godnym polityków rozprawiali o tarczy. Krytycznie.
- Będzie tak samo jak w Gruzji - zdecydowanym głosem ostrzegł nas Bartłomiej Kiełbasa, nonszalancko opierając się jedną nogą o mur. - Zajadą nas wszyscy. Lepiej byłoby trzymać z Rosjanami - podkreśla. Zachęceni wtórowali mu koledzy.
- Amerykańcy zrobią nas w konia - prognozował kilkunastoletni Krzysztof Wiatrowicz. - Już raz tak zrobili. Mamy w plecy z migami, a rząd nie zagwarantuje nam żadnych rekompensat. Będziemy w plecy tak czy siak - stwierdził ze smutkiem.
Ale po chwili wszyscy zaczęli stawiać rządowi warunki, po spełnieniu których byliby skłonni zaakceptować obecność rakiet w swojej wsi.
- Niechby coś dla młodzieży zrobili. Choćby boisko z prawdziwego zdarzenia, mielibyśmy gdzie spędzać wolny czas - wyłożył swoje żądania Oskar Ziętarski. - A tak? Co robić? Dorośli chuliganami nas nazywają i wciąż powtarzają, że rozrabiamy. A tam, w Warszawie, podpisują jakieś porozumienia, z których my nic nie będziemy mieć.
Takich podekscytowanych sytuacją polityczną grupek spotkaliśmy kilka. Wszyscy debatowali w klatkach schodowych bloków.
Kilka przecznic dalej stojący przy trzepaku młody mężczyzna Piotr Stefaniak także przecząco pokręcił głową, sprzeciwiając się w ten sposób tarczy w Redzikowie.
- Mam trójkę dzieci i martwię się o ich bezpieczeństwo. Uważam, że instalacja tarczy u nas wywoła jakieś choroby - podkreślał ostro gestykulując. - A te rakiety przeciw rakietom, jakie mamy otrzymać, to na nic się nie zdadzą. Bo to, co Ruskie potrafią, to NATO nie pomoże. Jak będą chcieli zrobić coś, to zrobią. Tak jak z Gruzją. Najlepiej, aby rząd zrobił tutaj lotnisko cywilne. To jedyna alternatywa. Z tarczy nie będzie nic dobrego. Zresztą nasz wójt też jest przeciwny tarczy. Znacznie mniej skore do rozmowy były kobiety. Zagadnięte, odsyłały nas do wójta gminy Słupsk Mariusza Chmiela. Tylko jedna z nich wyłożyła nam, że ta umowa rządu z Amerykanami to "nie jest najszczęśliwszy dzień dla ziemi słupskiej".
- Nie wierzymy w żadne rekompensaty, a tych rakiet nad głowami mieć nie chcemy! - wykrzykiwali ludzie na drodze. - My będziemy chronić Amerykanów i Bóg wie kogo, ale kto teraz ochroni nas i nasze dzieci? - pytali.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-08-18 |
wyświetleń: | 4792 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości