|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Wychowawca w areszcie
Rozmiar tekstu: A A A
Stanisław K., podejrzany o wykorzystywanie seksualne niepełnosprawnych podopiecznych Ośrodka Szkolno--Wychowawczego w Słupsku, jednak trafił do aresztu. Molestowanych ofiar jest więcej niż wcześniej myślano. O sprawie pisaliśmy w marcu. Wówczas dyrektor Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku powiadomił prokuraturę o swoich podejrzeniach. Stanisławowi K., emerytowanemu wychowawcy, zarzucono wykorzystanie seksualne dwóch lekko upośledzonych umysłowo dziewcząt oraz doprowadzenie ich do poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym. Psycholog ocenił, że uczennice mówią prawdę. Do czynów doszło w ubiegłym roku. Nawet, gdy wychowawca odszedł na emeryturę, umawiał się z pokrzywdzonymi, pisząc do nich SMS-y.
Dlaczego po przedstawieniu zarzutów prokuratura od razu nie starała się o tymczasowe aresztowanie podejrzanego? – Był pod dozorem policji, miał zakaz opuszczania kraju, a także zbliżania się do pokrzywdzonych - mówi Maria Pawłyna, słupski prokurator rejonowy. - Nie przyznawał się do winy i przedstawił okoliczności, które musieliśmy sprawdzić. Jednak w czasie śledztwa jego wersja nie potwierdziła się, a do tego okazało się, że jest jeszcze jedna ofiara. Stanisław K. z wyglądu to „porządny człowiek”. Nie spodziewał się takiego obrotu rzeczy. W sądzie w kajdankach prowadzony przez policjanta był wyraźnie zażenowany. Czerwienił się. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Za molestowanie seksualne grozi mu 8 lat więzienia. (ber)
Dlaczego po przedstawieniu zarzutów prokuratura od razu nie starała się o tymczasowe aresztowanie podejrzanego? – Był pod dozorem policji, miał zakaz opuszczania kraju, a także zbliżania się do pokrzywdzonych - mówi Maria Pawłyna, słupski prokurator rejonowy. - Nie przyznawał się do winy i przedstawił okoliczności, które musieliśmy sprawdzić. Jednak w czasie śledztwa jego wersja nie potwierdziła się, a do tego okazało się, że jest jeszcze jedna ofiara. Stanisław K. z wyglądu to „porządny człowiek”. Nie spodziewał się takiego obrotu rzeczy. W sądzie w kajdankach prowadzony przez policjanta był wyraźnie zażenowany. Czerwienił się. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Za molestowanie seksualne grozi mu 8 lat więzienia. (ber)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 22 Gości