|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Państwo wykołowało kierowców
Rozmiar tekstu: A A A
Tylko w ubiegłym roku wydział komunikacji słupskiego ratusza wydał około 2400 kart pojazdu. Każda po 500 zł. Tym sposobem budżet miasta zasiliło 1,2 miliona złotych. Gdyby wszyscy zmotoryzowani upomnieli się o zwrot niesłusznie zabranych pieniędzy, ratusz musiałby im oddać aż milion. Tymczasem urzędnicy ani myślą o oddawaniu ludziom pieniędzy. Może zaczną, gdy ratusz zasypie lawina wniosków o zwrot zawyżonej opłaty. Na razie wpłynęły jedynie… cztery, większość od firm zajmujących się sprowadzaniem aut.
- Odpisujemy im, że urząd nie będzie wypłacał pieniędzy bez prawomocnego wyroku sądowego - nie pozostawia złudzeń Andrzej Pietroń, dyrektor Wydziału Komunikacji Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Gdybyśmy wypłacali, byłoby to ogromnym obciążeniem dla budżetu miasta - dodaje. Podobne stanowisko przyjmuje Starostwo Powiatowe w Słupsku. Tam od trzech lat corocznie kasowano po 500 zł około dwóch tysięcy kierowców. Jednak podobnie jak w ratuszu do starostwa wpłynęły na razie tylko cztery wnioski. I tu też kierowców odprawiono z kwitkiem. - My, pobierając takie opłaty, działaliśmy zgodnie z przepisami. Wypłatę ewentualnych odszkodowań powinien więc pokryć skarb państwa, a nie kasy lokalnych samorządów - tłumaczy Elżbieta Matuszewska, naczelnik Wydziału Komunikacji i Drogownictwa w Starostwie Powiatowym w Słuspku. - Ale kierowcy mogą jeszcze odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego...
Wobec niechętnych do oddawania pieniędzy samorządów kierowcom nie pozostaje nic innego, jak założenie sprawy w sądzie. W Białymstoku pierwszy zmotoryzowany wywalczył już zwrot swoich pieniędzy. Jego śladem ruszają kierowcy w całym kraju. Podobna sprawa toczy się już m.in. przed sądem w Szczecinku. Czy wkrótce będą takie i w Słupsku? To zależy głównie od samych zainteresowanych. A zależeć im chyba powinno, bo to przecież ich pieniądze. (man)
Na zdjęciu: Do kieszeni kierowców może trafić 425 zł. Niestety, urzędnicy, nie speszą się, by oddać ludziom należne im pieniądze.
fot. Piotr Czapliński
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 41 Gości