|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Uchwalono budżet miasta
Rozmiar tekstu: A A A
Po wielu perturbacjach, przerwach, kłótniach z radnymi i trzaskaniu drzwiami przez prezydenta został przegłosowany budżet dla miasta Słupska. Z proponowanych redukcji wydatków bieżących o blisko 7 mln zł radni prawicy zgodzili się zmniejszyć je do 4,65 mln zł. W związku z tym deficyt budżetowy wyniesie 36 mln zł.
Z projektu budżetu znikną pieniądze przeznaczone na promocję - 400 tys. zł, na wynagrodzenia pracowników - 250 tys. zł, z wydatków na szkoły podstawowe - 500 tys. zł, z rezerwy celowej z przeznaczeniem na wypłaty o charakterze jednorazowym - 1mln zł, z rezerwy celowej na wkład własny instytucji kultury - 500 tys. zł oraz z dotacji jednostek systemu niepublicznego systemu oświaty - 2 mln zł.
Prezydenta zabolało obcięcie pieniędzy na wynagrodzenia.
- Dzięki decyzji rady zarabiam najmniej w województwie. Wójt gminy Słupsk popierany przez PO ma 2 tysiące więcej, starosta, który ma dziesięciokrotnie mniejszy budżet ale jest za to szefem PO ma także o 2 tysiące więcej. Teraz zamierzacie ukarać moich pracowników. Ale nie chodzi o mnie, bo przynajmniej nikt nie może mi zarzucić, że pracuję dla podwyżek. Trudno komentować zabieranie pieniędzy szkołom.
Nad budżetem radzono blisko 6 godzin i zarządzono 2 długie przerwy na narady klubów. Za głosowało 13 osób, przeciwko nie było żadnego głosu. Od głosowania wstrzymała się lewica. To jednak nie pomogło w utrzymaniu przez prezydenta Macieja Kobylińskiego spokoju. Na tłumaczenia radnego Bogusława Dobkowskiego, jakie zmiany w budżecie proponuje Platforma Obywatelska prezydent odparł, że to nie jest spółdzielnia mieszkaniowa (Bogusław Dobkowski był wiceprezesem, SM Kolejarz). Po chwili na twierdzenie Dobkowskiego, że ten jest już emerytem odpowiedział, "że to widać". Po chwili pokłócił się z radnym Mirosławem Pająkiem i wyszedł z sali Rady Miejskiej głośno trzaskając drzwiami.
Obcięcie pieniędzy z budżetu wywołało opór radnej lewicowego "Naszego Słupska" Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, która w związku z obcięciem pieniędzy na wynagrodzenia złożyła wniosek o obcięcie o połowę diet radnych.
- Dzięki temu budżet miasta mógłby zaoszczędzić 170 tys. zł - dowodziła.
Jednak byt kształtuje świadomość, bo przeciwko tej propozycji zagłosowała większość radnych. Mimo sporów udało się jednak go uchwalić.
- Cieszę się, że budżet jest uchwalony, ale radni sami powiedzieli, że będą go jeszcze zmieniać czyli uchwalono budżet nierealny. Trzeba go będzie po pół roku znowelizować - dodaje prezydent.
Z projektu budżetu znikną pieniądze przeznaczone na promocję - 400 tys. zł, na wynagrodzenia pracowników - 250 tys. zł, z wydatków na szkoły podstawowe - 500 tys. zł, z rezerwy celowej z przeznaczeniem na wypłaty o charakterze jednorazowym - 1mln zł, z rezerwy celowej na wkład własny instytucji kultury - 500 tys. zł oraz z dotacji jednostek systemu niepublicznego systemu oświaty - 2 mln zł.
Prezydenta zabolało obcięcie pieniędzy na wynagrodzenia.
- Dzięki decyzji rady zarabiam najmniej w województwie. Wójt gminy Słupsk popierany przez PO ma 2 tysiące więcej, starosta, który ma dziesięciokrotnie mniejszy budżet ale jest za to szefem PO ma także o 2 tysiące więcej. Teraz zamierzacie ukarać moich pracowników. Ale nie chodzi o mnie, bo przynajmniej nikt nie może mi zarzucić, że pracuję dla podwyżek. Trudno komentować zabieranie pieniędzy szkołom.
Nad budżetem radzono blisko 6 godzin i zarządzono 2 długie przerwy na narady klubów. Za głosowało 13 osób, przeciwko nie było żadnego głosu. Od głosowania wstrzymała się lewica. To jednak nie pomogło w utrzymaniu przez prezydenta Macieja Kobylińskiego spokoju. Na tłumaczenia radnego Bogusława Dobkowskiego, jakie zmiany w budżecie proponuje Platforma Obywatelska prezydent odparł, że to nie jest spółdzielnia mieszkaniowa (Bogusław Dobkowski był wiceprezesem, SM Kolejarz). Po chwili na twierdzenie Dobkowskiego, że ten jest już emerytem odpowiedział, "że to widać". Po chwili pokłócił się z radnym Mirosławem Pająkiem i wyszedł z sali Rady Miejskiej głośno trzaskając drzwiami.
Obcięcie pieniędzy z budżetu wywołało opór radnej lewicowego "Naszego Słupska" Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, która w związku z obcięciem pieniędzy na wynagrodzenia złożyła wniosek o obcięcie o połowę diet radnych.
- Dzięki temu budżet miasta mógłby zaoszczędzić 170 tys. zł - dowodziła.
Jednak byt kształtuje świadomość, bo przeciwko tej propozycji zagłosowała większość radnych. Mimo sporów udało się jednak go uchwalić.
- Cieszę się, że budżet jest uchwalony, ale radni sami powiedzieli, że będą go jeszcze zmieniać czyli uchwalono budżet nierealny. Trzeba go będzie po pół roku znowelizować - dodaje prezydent.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2009-01-28 |
wyświetleń: | 3826 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 12 Gości