Kategoria: Aktualności

Aquatajny park

Rozmiar tekstu: A A A

Słupski magistrat nie chce ujawnić planów budowy parku wodnego. Urząd zasłania się tajemnicą handlową. Tymczasem wydano na ten cel około 100 tys. zł publicznych pieniędzy. W opinii Transparency International, organizacji walczącej o przejrzystość życia publicznego, to działanie bezprawne. Urzędnicy słupskiego magistratu znają koncepcję budowy aquaparku od początku marca. Mimo wielu próśb, ratusz odmówił dziennikarzom dostępu do dokumentów w tej sprawie. Wiadomo, że koncepcję przygotowała firma z Poznania, ale jak podkreśla Marek Sosnowski z magistratu, projekt został zmieniony. Sosnowski odmówił pokazania nawet nieaktualnej już koncepcji budowy parku wodnego. - Kiedy pojawiła się nowa, bardzo atrakcyjna możliwość, to dokument jest opracowywany pod kątem tej właśnie możliwości. I póki jest w opracowaniu, nie będzie pokazywany. Jeżeli są tam rzeczy, które ulegną zmianie, a zostaną podane jako pewnik, to opinia publiczna zostanie wprowadzona w błąd. Urząd MIejski nie pokazał planów budowy aquaparku nawet radnym. Maciej Wnuk z Transparency International mówi, że samorząd nie może się tak zachowywać.

- Informacja o planowanej inwestycji jest ewidentnie informacją publiczną i jako taka powinna być udostępniona na takich zasadach jakie określa ustawa o dostępie do informacji publicznej. Czyli albo w całości, albo jeśli są tam tajemnice przedsiębiorstwa, można je wyłączyć do innego dokumentu. Reszta powinna być udostępniona.

Nie wiadomo nawet, gdzie park wodny miałby powstać. Wstępne koncepcje mówiły o Wyspie Młyńskiej lub o tzw. Piaskuli - wyrobisku żwirowni. Na razie magistrat wstępnie poinformował, że plany ma pokazać prezydent Słupska na specjalnej, nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, za dwa tygodnie. Nadal istnieją spekulacje, kto miałby być strategicznym inwestorem projektu. W ostatnich doniesieniach mówi się nawet o biznesmenie z Azji. (Marcin Kamiński)