Kategoria: Aktualności

Wielkie oczy azbestu

Rozmiar tekstu: A A A

Nawet 70 hektarów mogą mieć łącznie eternitowe dachy w powiecie słupskim. Tak wynika z wyliczeń urzędników starostwa. Zawierający rakotwórczy azbest eternit musi z nich zniknąć do 2032 r. Właściciele takich dachów narzekają na wysokie koszty wymiany pokryć. Od ub.r. część kosztów zwracają im władze powiatu. Dotychczas skorzystało z tego tylko 5 osob. - Póki co dach będzie leżeć, bo przecież muszę gdzieś trzymać traktor - oburza się Mirosław Grygorowicz, rolnik spod Słupska, właściciel kilkunastometrowego eternitowego dachu na garażu. - Na nowe pokrycie nie mam pieniędzy. Zresztą, w telewizji mówili, póki się azbestu nie rusza, to jest bezpieczne. Mam jeszcze kilkanaście lat na myślenie o nowym dachu, bez eternitu. Stanisław Januchta, naczelnik wydziału ochrony środowiska słupskiego starostwa przestrzega, by nie dać się ponieść azbestowej panice. Groźny dla płuc azbest najbardziej wydziela się tylko podczas mechanicznego kruszenia płyt. - Odpowiednio zabezpieczony żywicami eternit widziałem na dachach nawet w superekologicznej Danii - twierdzi. - Chcemy uniknąć przypadków, że ludzie zaczną samodzielnie rozbierać eternitowe dachy i wywozić je do lasu. Wtedy azbest może być dla nich groźny.

Już drugi rok z rzędu 20 tys zł Zarząd Powiatu przeznacza na dofinansowanie utylizacji azbestowych pokryć. - Mieszkańcom powiatu, którzy zgłoszą się do nas po wnioski zwracamy koszt składowania eternitu do 2 500 zł. Warunkiem jest wykonanie wszystkich prac: demontażu, transportu i składowania przez uprawnione firmy. Z tym akurat nie ma kłopotu, bo w powiecie działa ich ponad 20 - dodaje Januchta. (Jarosław Kowalski)