Kategoria: Aktualności

Przykre sceny ze sceny

Rozmiar tekstu: A A A

Mimo wstrzymania przez Państwową Inspekcję Pracy demontażu sceny, na której odbywały się w wekend koncerty, w poniedziałek wieczorem pracownicy nadal wykonywali prace bez zabezpieczeń. Tymczasem PIP stwierdziła, że właściciel firmy "Scena Serwis" naraził na niebezpieczeństwo swoich pracowników. Został za to ukarany mandatem. Nałożono na niego również obowiązek zbudowania specjalnych podestów do demontażu sceny. O sprawie pisaliśmy wczoraj. Andrzej Kozar nie zastosował się do zaleceń i wieczorem jego pracownicy kontynuowali prace na pl. Zwycięstwa. - Jeśli ten pan będzie kontynuował prace bez zabezpieczeń, sprawa może trafić do sądu i zakończyć się większą karą niż dotychczas - mówi st. inspektor pracy Piotr Sawicki.

Zdaniem Anny Boguckiej Skowrońskiej, przewodniczącej Rady Miejskiej, która powiadomiła PIP o zdarzeniu, działania właściciela "Scena Serwis" narażało na bezpośrednią utratę zdrowia, a nawet życia pracowników.

- To niedopuszczalne, aby w taki sposób pracować. Gdyby komuś coś się stało, groziłoby to sprawą karną - dodaje Skowrońska.

Z Andrzejem Kozar nie udało nam się wczoraj skontaktować.