|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
To było podpalenie!!!!
Rozmiar tekstu: A A A
Dziewiętnastowieczna kamienica na skrzyżowaniu ulic Solskiego i Wyspiańskiego w Słupsku została podpalona. Sprawcami byli niewykwalifikowani pracownicy firmy "Zyga". Właściciel firmy 52-letni Zygmunt P. trafił w czwartek do aresztu. Jego pracownicy mają orzeczony dozór policyjny. Przypomnijmy. Pożar wybuchł w centrum Słupska 26 czerwca. Spłonął dach oraz mieszkania na poddaszu. Dach nad głową straciły łącznie 22 rodziny. Akcja gaśnicza trwała ponad 6 godzin, wzięło w niej udział ponad 70 strażaków z 13 jednostek straży pożarnej. Aby opanować żywioł wynajęto specjalne podnośniki dzięki którym można było gasić ogień z góry. Już na miejscu poszkodowani twierdzili, że winni są pracownicy firmy, któraś prowadziła remont dachu. Zygmunt P. jednak utrzymywał, że nie mogło do tego dojść, bo jego pracownicy jedynie czyścili rynny z nagromadzonych śmieci. W piątek policja postawiła wszystkim pracownikom zakładu zarzuty sprowadzenia pożaru, który zagrażał mieniu wielkiej wartości oraz zdrowiu i życiu wielu osób. Mariusz W. i Wojciech C., pracownicy firmy "Zyga" (jeden z nich jest lakiernikiem samochodowym, a drugi elektrykiem) początkowo nie przyznawali się do zarzutów twierdząc, że czyścili rynny.
- Gdy zostali zatrzymani nie przyznawali się do tego, że używali otwartego ognia na dachu- relacjonuje Andrzej Szaniawski, naczelnik sekcji kryminalnej słupskiej policji. - Mówili, że czyścili rynny i przekładali dachówki. Ich wyjaśnienie nie miały jednak potwierdzenia w przesłuchaniu świadków i we wstępnej opinii biegłego. W końcu przyznali się do tego, że używali palnika oraz kładli papę termozgrzewalną. Przyznali się również do tego, że na miejscu zdarzenia pojawił się właściciel firmy, który nakazał im nieprzyznawanie się do wykonywania takich prac. Twierdził, że pójdą za to siedzieć.
Za to Zygmunt P. dodatkowo odpowie za podżeganie swoich pracowników do składania fałszywych zeznań oraz za wysłanie na miejsce pracy niewywalifikowanych pracowników. W sprawie zatrzymano również kierownika robót 57-letniego Jana K., który był odpowiedzialny za nadzór prac i przydział obowiązków. Właściciel nie przyznaje się zarzucanych mu czynów, Odmówił też składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia oraz pokrycie kosztów remontu kamienicy. Będzie musiał też wypłacić odszkodowanie pogorzelcom.
- Zabezpieczyliśmy w tym celu mienie firmy - 2 samochody właściciela oraz 1 kierownika robót oraz pozostały majątek - dodaje - Szaniawski. - Sprawa trafi do prokuratury jednak wcześniej musi się wypowiedzieć biegły oraz Państwowa Inspekcja Pracy.
Wszystkie osoby, które czują się pokrzywdzone i mają wiedzę przyczyn powstania pożaru, proszone są o kontakt z sekcją kryminalną słupskiej policji pod nr telefonu 8480198. (Marcin Kamiński)
Wszystkie osoby, które czują się pokrzywdzone i mają wiedzę przyczyn powstania pożaru, proszone są o kontakt z sekcją kryminalną słupskiej policji pod nr telefonu 8480198. (Marcin Kamiński)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 8 Gości