Kategoria: Aktualności

Zamknięcie Delfina było błędem

Rozmiar tekstu: A A A

Inspektorzy sanitarni z Warszawy odwiedzili wczoraj zamknięty przez słupski sanepid ośrodek leczniczy Delfin w Gardnie Wielkiej. Nie mieli wątpliwości. Zamknięcie ośrodka było kardynalnym błędem. Delfin być może wznowi działalność. Przypomnijmy. Słupski sanepid zamknął dwa tygodnie temu ośrodek i nakazał ewakuację ciężko chorych pacjentów, najczęściej w podeszłym wieku. Rozwieziono ich do innych ośrodków, bądź do domów rodzinnych, gdzie nie mają fachowej opieki. Zamknięcie Delfina to efekt budzącej wiele wątpliwości kontroli. Po naszych publikacjach Główny Inspektor Sanitarny zapowiedział osobiste zainteresowanie się sprawą. Wczoraj przysłał do Gardny swojego zastępcę Pawła Policzkiewicza. Ten skrupulatnie obejrzał zakład. Zaglądał niemal w każdy zakamarek, a w końcu orzekł: nie widzę najmniejszego powodu zamknięcia ośrodka. Ta decyzja w ogóle nie powinna ujrzeć światła dziennego!

Towarzyszący mu inspektorzy z Gdańska, na czele z inspektor wojewódzką Iwoną Orkiszewską (była szefowa stacji w Słupsku) niemal w każdym pomieszczeniu próbowali wskazać przełożonemu drobne uchybienia. Inspektor Policzkiewicz, nie zawsze podzielał ich zdanie, a co do jednego był pewien: ośrodek zamknięto bez wyraźnego powodu.

M.in. ta sprawa jest przedmiotem szczegółowej kontroli prowadzonej właśnie w słupskim sanepidzie, kierowanym przez Mieczysławę Kobylińską.

- Ocenimy również nadzór nad tą stacją. - Skoro źle jest w stacji powiatowej, to gdzie była wojewódzka stacja - dodaje Policzkiewicz.

- Analizujemy całą sytuację i nadzór prowadzony nad NZOZ Delfin - mówi Iwona Orkiszewska. - Jednak na pewno jest wiele nieprawidłowości i uchybień, które już dostrzegam.

Jej zdaniem Delfin ma szansę na ponowne otwarcie. - Nie widzę żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów - dodaje inspektor Orkiszewska. - Widzę za to duże zaangażowanie ze strony dyrektora placówki. - Jesteśmy dobrej myśli - mówi Grzegorz Wietek, dyrektor Delfina. - Jednak sama decyzja o wznowieniu działalności nie spowoduje, że pacjenci do nas wrócą. Musimy jeszcze odnowić kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ale jestem dobrej myśli. (Piotr Kawałek)