Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Wędliny z piekła rodem
Rozmiar tekstu: A A A
W niektórych słupskich sklepach mięsnych zamiast świeżych wędlin dostajemy ból brzucha, wymioty i biegunkę. Z wyników ostatniej kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej wyłania się paskudna prawda o tym, czym nas raczą handlarze i producenci. Stare, przeterminowane wędliny, a w nich ścięgna, chrząstki, nadmiar tłuszczu - to kupujemy w niektórych sklepach mięsnych. Inspektorzy zbadali w nich to, co idzie jak woda: szynkę staropolską, kiełbasę leśną, kiełbasę suchą, ogniskową, smaczek konserwowy oraz mielonkę kanapkową. Zastrzeżenia dotyczą sklepów rozsianych po całym mieście - pobrano próbki m.in. z punktów na targowiskach Manhatan i Wolności, ze sklepów w centrum i na Zatorzu.

Sprzedawcy wciskają klientom wędliny nie pierwszej świeżości. Tylko w jednym punkcie na targowisku przy ul. Wolności inspektorzy znaleźli 22 partie przeterminowanych wyrobów! Zjedzenie czegoś takiego grozi poważnymi dolegliwościami układu pokarmowego. - Absolutnie nie wolno jeść produktów, których termin do spożycia już minął!

- ostrzega Janusz Grzybowski, gastroenterolog. Lekarz ostrzega, że w nieświeżym jedzeniu mogą być drobnoustroje prowadzące do zakażeń. Nie wiadomo też, jak po tym czasie zachowywać się będą zawarte w żywności konserwanty. Po ich zjedzeniu można się poważnie rozchorować. Dopadną nas bóle brzucha, wymioty, biegunka...

Co na to handlarze? - Gdybym zawsze miał wyrzucać wędlinę, której minęła data przydatności do spożycia, to poszedłbym z torbami - to wypowiedź jednego z kontrolowanych przez PIH właścicieli sklepów! Zarzuty inspektorów go nie obchodzą. Jego zdaniem sprzedaż nieświeżych produktów to nic złego. - Nikomu nic się nie stanie - uspokaja. - Zielonej kiełbasy przecież nie oferuję.

Klientów oszukują też producenci. Badana porcja szynki staropolskiej surowej miała więcej tłuszczu niż przewiduje norma. Z kolei kiełbasa ogniskowa oraz mielonka kanapkowa miały za mało mięsa. Inspektorzy znaleźli w nich za to liczne ścięgna i chrząstki. - To jawne wprowadzanie w błąd konsumentów - podkreśla Sławomir Gutowski, rzecznik prasowy PIH w Słupsku. - Skład powinien być zgodny z deklaracją na etykiecie oraz normami, a w kontrolowanych wędlinach tak nie było. Prawdziwą plagą jest też zaniżanie wagi. - We wszystkich badanych przez nas wędlinach waga była niższa niż deklarował producent - mówi Gutowski. - Dla klientów oznacza to, że wydają więcej pieniędzy, niż powinni.

Inspektorzy ukarali nieuczciwych sprzedawców mandatami na łączną kwotę... 1400 złotych. Na dokładkę skierowali zawiadomienie o popełnieniu występku do prokuratury. (Elżbieta Lange)

Na zdjęciu: – Zawsze zwracam uwagę na wygląd wędliny oraz termin jej przydatności do spozycia – mówi Małgorzata Malek ze Słupska. – Ale tak naprawdę, to do końca nigdy nie mam pewności, co jem.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-08-18
wyświetleń:2406

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 15 Gości