Kategoria: Aktualności

Wuef wygnany za szkolny płot

Rozmiar tekstu: A A A

Na boisku szkolnym Gimnazjum nr 4 same niespodzianki. Dziury, pofałdowany asfalt, wystające pręty, kamienie i korzenie drzew. O wypadek nietrudno. Uczniowie - jeśli nie w przepełnionej sali - ćwiczą za szkolnym płotem. Tu też jest niebezpiecznie. Na boisku szkolnym gra w piłkę, a nawet nieuważne chodzenie może skończyć się tragicznie. Nauczyciele wiedzą o tym od dawna i nie prowadzą tu zajęć już drugi rok. - Stwierdziliśmy uchybienia - mówi Józef Pawluk, zastępca dyrektora słupskiego sanepidu. - Dlatego dla bezpieczeństwa dzieci dyrektor zdecydował się boisko zamknąć.

Warunki do prowadzenia lekcji wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 4 są fatalne. Jest co prawda sala gimnastyczna, ale pęka w szwach, nie ma nawet wymiarów do siatkówki. Dyrektor na drugą salę zaadaptował pomieszczenia po byłej kotłowni, jednak są jeszcze mniejsze - nadają się tylko do prowadzenia zajęć z gimnastyki korekcyjnej.

- Warunki są bardzo złe - nie ukrywa Aneta Rybak, nauczyciel wychowania fizycznego. - Teraz zajęcia prowadzimy obok szkoły, gdzie jest nierówno, mieszkańcy wyprowadzają psy, a codziennie rano trzeba sprzątać porozbijane butelki.

Nie można też prowadzić kółek sportowych. - A młodzież jest bardzo chętna - dodaje. - Jednak mimo tych niedogodności i tak mamy osiągnięcia w sporcie. Tymczasem od dawna istnieją plany powstania nowej sali gimnastycznej. Dyrektor Lech Raś czeka tylko na decyzję Urzędu Miejskiego o rozpoczęciu budowy. Sala ma stanąć dokładnie w miejscu felernego boiska. Rada Rodziców skierowała nawet pismo do wiceprezydenta Ryszarda Kwiatkowskiego z prośbą o przyspieszenie budowy.

- Tego boiska nie będziemy remontować - mowi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Uczniowie muszą uzbroić się w cierpliwość. Budowa całkiem nowej hali sportowej ruszy w przyszłym roku. (Piotr Kawałek)

Na zdjęciu: Gimnazjaliści z „czwórki” muszą ćwiczyć poza szkołą. Najczęściej lekcje wf prowadzone są na zielonej trawce.