|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Pornografia według Semotiuka
Rozmiar tekstu: A A A
Co na to dyrektor? Niewiele. Najpierw w rozmowie telefonicznej stwierdził, że to nie on włączył film. Potem zaprosił nas na rozmowę. Zaprzeczył, że zdarzenie miało miejsce o 22, po czym natarczywie żądał informacji, kto nam opowiedział o zdarzeniu. Nie uzyskawszy jej wyprosił dziennikarza "Głosu Pomorza”, choć grzecznie, z gabinetu.
Sprawa filmu prawdopodobnie będzie kroplą, która przeleje czarę goryczy w stosunkach zespołu z Semotiukiem. Według naszych informacji konflikt trwa od dawna. Dyrektor jest despotyczny i wulgarny.
- Kiedyś aktorka chciała pójść do toalety położonej w dalszej części budynku, bo w najbliższej nie było papieru. Dyrektor krzyknął, żeby srała w gacie - opowiada jeden z pracowników teatru. Innym razem dał kopniaka garderobianej. - Niby żartobliwie, ale wyglądało to bardzo niesmacznie - mówi jeden z aktorów.
Życie i pracę w "NT" poznała na własnej skórze aktorka Alina Czyżewska, która wyjechała już ze Słupska. Do konfliktu z dyrektorem doszło w momencie, gdy odmówiła przyjścia na próbę. - Wróciliśmy w sobotę o drugiej w nocy z tygodniowego objazdu - opowiada aktorka. - W niedzielę mieliśmy kolejny wyjazd. Na rano i wieczór w sobotę zarządzono próbę. Odmówiłam, bo tylko współpracowałam z teatrem - opowiada Czyżewska.
Za karę tuż przed odjazdem na kolejne tournee Semotiuk wyrzucił Czyżewską z autobusu mimo, że aktorka wciąż miała ważną umowę - zlecenie. Sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie.
Niektórzy pracownicy "NT” mówią wręcz o mobbingu.
- Jak ktoś tak stwierdzi, to spotkam się z nim w sądzie - zapewnia Semotiuk.
Aktorka: - Każdy się boi mówić. Gdy ludzie zażądali większych pieniędzy za pracę po godzinach usłyszeli, że jak komuś się tu nie podoba, to tam są drzwi.
Jerzy Barbarowicz, szef wydziału kultury Urzędu Miejskiego w Słupsku przyznaje, że docierały do niego sygnały o kiepskiej atmosferze wśród pracowników, ale zna tylko sprawę Czyżewskiej. - W historię z filmem aż trudno uwierzyć, ale ja nie jestem komisją ds. moralności. To dorośli ludzie - mówi Barbarowicz. (Michał Kowalski)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 21 Gości