|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Zakaźny nie zginie
Rozmiar tekstu: A A A
Marszałek województwa dementuje informacje o likwidacji oddziału zakaźnego w Słupsku. Zaprzecza więc temu, co mówił jego zastępca. Pacjenci broniący oddziału marszałkowi wierzą, ale z zawieszeniem protestu czekają do dnia wyborów. Wczoraj w oficjalnym liście do prezydenta Słupska, marszałek Jan Kozłowski napisał, że informacje o zamiarze likwidacji oddziału są „nieprawdziwe i mylnie przedstawiane mieszkańcom regionu słupskiego i całego województwa pomorskiego”. – W tej chwili nie podjęliśmy żadnej decyzji dotyczącej likwidacji jakiegokolwiek oddziału słupskiego szpitala – czytamy w jego piśmie.
Tymczasem w październiku to jego ówczesny zastępca Mirosław Górski, zajmujący się służbą zdrowia w Pomorskiem, wywołał temat. Na naszych łamach zapowiedział, że oddziału zakaźnego w słupskim szpitalu uratować się nie da, więc zostanie on zlikwidowany na początku 2007 r. – Nie ma sensu utrzymywać tego oddziału, jeśli w gdańskim ośrodku zdrowia połowa łóżek stoi wolna – mówił. Górski, obecnie szef gdańskiego oddziału NFZ, twierdził też, że zakaźnego nie ma w planach nowego szpitala budowanego przy ul. Hubalczyków. Teraz marszałek Kozłowski poprawia swojego zastępcę pisząc: „struktura organizacyjna słupskiego szpitala zyska ostateczny kształt dopiero po ukończeniu nowej jego siedziby, co ma nastąpić do końca 2010 roku”.
Co ciekawe, likwidację oddziału zakaźnego pozytywnie zaopiniowała kilka lat temu Rada Społeczna Szpitala. Konsultacje w tej sprawie prowadzone były z ówczesnym wicemarszałkiem Górskim. – Marszałek Kozłowski o przymiarkach do likwidacji oddziału mógł jeszcze nie wiedzieć – komentuje Ryszard Stus, dyrektor szpitala w Słupsku. – Czekaliśmy jeszcze na ponowne zaopiniowanie tego pomysłu przez Radę Społeczną.
Andrzej Tatkowski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Oddziału Zakaźnego, jest skłonny zaufać marszałkowi, ale z radością woli poczekać aż opadną przedwyborcze emocje. – Wierzę marszałkowi, ale na razie jeszcze nie przerywamy akcji protestacyjnej – mówi Tatkowski. – Zrobimy to dopiero po wyborach i wtedy, gdy Rada Społeczna szpitala pokaże nam, że do planów inwestycyjnych budowy nowego szpitala został włączony oddział zakaźny. Poza tym dyrektor Stus musi wycofać wszystkie wnioski o jego likwidację. Do tej pory komitet zebrał blisko cztery tysiące podpisów poparcia dla zakaźnego. (maz, ela)
Tymczasem w październiku to jego ówczesny zastępca Mirosław Górski, zajmujący się służbą zdrowia w Pomorskiem, wywołał temat. Na naszych łamach zapowiedział, że oddziału zakaźnego w słupskim szpitalu uratować się nie da, więc zostanie on zlikwidowany na początku 2007 r. – Nie ma sensu utrzymywać tego oddziału, jeśli w gdańskim ośrodku zdrowia połowa łóżek stoi wolna – mówił. Górski, obecnie szef gdańskiego oddziału NFZ, twierdził też, że zakaźnego nie ma w planach nowego szpitala budowanego przy ul. Hubalczyków. Teraz marszałek Kozłowski poprawia swojego zastępcę pisząc: „struktura organizacyjna słupskiego szpitala zyska ostateczny kształt dopiero po ukończeniu nowej jego siedziby, co ma nastąpić do końca 2010 roku”.
Co ciekawe, likwidację oddziału zakaźnego pozytywnie zaopiniowała kilka lat temu Rada Społeczna Szpitala. Konsultacje w tej sprawie prowadzone były z ówczesnym wicemarszałkiem Górskim. – Marszałek Kozłowski o przymiarkach do likwidacji oddziału mógł jeszcze nie wiedzieć – komentuje Ryszard Stus, dyrektor szpitala w Słupsku. – Czekaliśmy jeszcze na ponowne zaopiniowanie tego pomysłu przez Radę Społeczną.
Andrzej Tatkowski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Oddziału Zakaźnego, jest skłonny zaufać marszałkowi, ale z radością woli poczekać aż opadną przedwyborcze emocje. – Wierzę marszałkowi, ale na razie jeszcze nie przerywamy akcji protestacyjnej – mówi Tatkowski. – Zrobimy to dopiero po wyborach i wtedy, gdy Rada Społeczna szpitala pokaże nam, że do planów inwestycyjnych budowy nowego szpitala został włączony oddział zakaźny. Poza tym dyrektor Stus musi wycofać wszystkie wnioski o jego likwidację. Do tej pory komitet zebrał blisko cztery tysiące podpisów poparcia dla zakaźnego. (maz, ela)
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości