Grudzień 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Horror w pegeerze
Rozmiar tekstu: A A A
Krew na ścianach i porozrzucane kości zobaczyli strażnicy gminni, którzy wykryli kłusowniczą ubojnię zwierząt. W starym PGR w Redęcinie zginęły dziesiątki dzików i saren. Strażnicy wpadli na trop ubojni podczas rutynowej kontroli niszczejącego byłego państwowego gospodarstwa rolnego. W niewielkiej komórce koło chlewni znaleźli szczątki zwierząt. - W pomieszczeniu było jak... w horrorze - mówi Janusz Kramek, komendant straży gminnej. - Na ścianach plamy krwi, a na ziemi mnóstwo porozrzucanych kości.

Strażnicy znaleźli także wnyki, w które łapane były zwierzęta oraz truchło warchlaka. Zwierzę prawdopodobnie padło z wycieńczenia.

- Dzik musiał strasznie się męczyć - dodaje starszy strażnik Konrad Seemann, uczestnik akcji. - Próbował wydostać się z komórki. Bezskutecznie. Miał związane tylne łapy.

Mieszkańcy Redęcina nie chcą mówić o kłusownikach. Boją się. Przyznają jednak, że kupowali dziczyznę. Według powiatowego lekarza weterynarii niebadane mięso może być bardzo groźne.

- Można zarazić się włosieniem - mówi Janusz Sikorski, powiatowy lekarz weterynarii w Słupsku. - Zakażenie trudno się leczy i często prowadzi do śmierci. Ponadto jedząc mięso z nieznanego źródła można nabawić się tasiemca lub salmonelli.

Śledztwo w sprawie ubojni - pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Słupsku - prowadzi Państwowa Straż Łowiecka. Kłusowników nie udało się zatrzymać. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. (Tomasz Częścik)

Na zdjęciu: – To co zobaczyłem, wyglądało jak w filmach grozy, wszędzie krew i kości – mówi strażnik Konrad Seemann.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-11-16
wyświetleń:2951

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 15 Gości