Grudzień 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Obłożnie chorą kobietę ZUS wysyła do pracy
Rozmiar tekstu: A A A
Marianna Gotowiec-Lisiewska nie rusza się wcale z łóżka. Potrzebuje też stałej opieki. Mimo takiego stanu ZUS uznał, że nadaje się do pracy.
Marianna Gotowiec-Lisiewska ze Słupska przeszła kilka poważnych operacji. Miała silne zapalenie trzustki, kamicę pęcherza żółciowego, podejrzenie raka i związane z chorobą zaburzenia lękowo-depresyjne. Mimo tak poważnych chorób Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie chce jej przyznać pełnej renty i uznać, że jest całkowicie niezdolna do pracy. Nie chce, mimo że taką opinię wydali powołani przez sąd lekarze. O swojej chorobie pani Marianna dowiedziała się w 2005 roku, choć - jak mówi - już wcześniej miała problemy ze zdrowiem. Wtedy jednak powiedziano jej, że ma podejrzenia o raka.

- Żona przeżyła wtedy załamanie nerwowe - mówi jej mąż Henryk. - Na szczęście po wszystkich badaniach okazało się, że to nie rak, ale i tak choroba była poważna.

W marcu 2006 roku Marianna Lisewska trafiła do słupskiego szpitala, gdzie przeszła kilka operacji. Na krótki czas trafiła również do gdańskiej kliniki, gdzie była rownież operowana. Jednocześnie dowiedziała się, że słupski ZUS, który jeszcze w 2004 roku uznał, że jest w pełni niezdolna do pracy, już w roku 2005 i 2006 stwierdził, że jej niezdolność jest tylko częściowa i może pracować.

- To było dla mnie wielkie zaskoczenie - mówi Marianna. - Jak mogę pracować, skoro nie wychodzę prawie z łóżka, biorę ogromne ilości leków, często wymiotuję. Niejednokrotnie wzywane jest do mnie pogotowie ratunkowe, a lekarze, którzy mnie oglądają, tylko kiwają głowami. I ja mam w takim stanie pracować? W jaki sposób?

Państwo Lisiewscy nie poddali się i założyli w sądzie sprawę przeciwko decyzji ZUS. Sędziowie powołują biegłych, niezależnych lekarzy, którzy po dokładnym badaniu stwierdzili jednoznacznie - Marianna jest w pełni niezdolna do pracy. Pracownicy ZUS odwołali się od tej opinii, ale sędziowie podtrzymali ekspertyzy lekarzy. - Niestety, sprawa się nie zakończyła i do tego czasu nadal otrzymuję tylko część renty - 450 złotych - mówi Marianna.

Problem ma również jej mąż Henryk. To on opiekuje się żoną i przez to, że często musi przy niej być, nie może znaleźć stałej pracy.

- Żona wymaga opieki, ale za pół renty we dwoje na pewno się nie utrzymamy - dodaje.

Kolejna rozprawa ma odbyć się w grudniu tego roku. Możliwe, że wtedy też sędziowie podejmą ostateczną decyzję. A muszą ją podjąć, bo pracownicy ZUS w Słupsku nie chcą zmienić zdania.

- W 2004 roku stwierdziliśmy u pani Gotowiec pełną niezdolność do pracy, ale już rok później, po ponownym badaniu, lekarze orzecznicy ZUS uznali, że częściowo nadaje się do pracy. I taką decyzję podtrzymujemy do dzisiaj - mówi Ewa Dusza, rzecznik prasowy ZUS w Słupsku. - Każdy lekarz podejmuje decyzję indywidualnie i dlatego jest taka rozbieżność pomiędzy orzeczeniem naszych lekarzy, a biegłych sądowych. Sprawę ostatecznie rozstrzygnie sąd.

Marianna Gotowiec-Lisiewska jest innego zdania. - ZUS szuka po prostu wszędzie oszczędności, niezależnie od choroby pacjenta. Teraz trafiło na mnie. Na pewno się jednak nie poddam - dodaje.
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Hubert Bierndgarski
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-12-01
wyświetleń:2226

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 7 Gości