|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia
Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |
USD zł |
EUR zł |
CHF zł |
Kategoria: Aktualności
Obłożnie chorą kobietę ZUS wysyła do pracy
Rozmiar tekstu: A A A
Marianna Gotowiec-Lisiewska nie rusza się wcale z łóżka. Potrzebuje też stałej opieki. Mimo takiego stanu ZUS uznał, że nadaje się do pracy. |
- Żona przeżyła wtedy załamanie nerwowe - mówi jej mąż Henryk. - Na szczęście po wszystkich badaniach okazało się, że to nie rak, ale i tak choroba była poważna.
W marcu 2006 roku Marianna Lisewska trafiła do słupskiego szpitala, gdzie przeszła kilka operacji. Na krótki czas trafiła również do gdańskiej kliniki, gdzie była rownież operowana. Jednocześnie dowiedziała się, że słupski ZUS, który jeszcze w 2004 roku uznał, że jest w pełni niezdolna do pracy, już w roku 2005 i 2006 stwierdził, że jej niezdolność jest tylko częściowa i może pracować.
- To było dla mnie wielkie zaskoczenie - mówi Marianna. - Jak mogę pracować, skoro nie wychodzę prawie z łóżka, biorę ogromne ilości leków, często wymiotuję. Niejednokrotnie wzywane jest do mnie pogotowie ratunkowe, a lekarze, którzy mnie oglądają, tylko kiwają głowami. I ja mam w takim stanie pracować? W jaki sposób?
Państwo Lisiewscy nie poddali się i założyli w sądzie sprawę przeciwko decyzji ZUS. Sędziowie powołują biegłych, niezależnych lekarzy, którzy po dokładnym badaniu stwierdzili jednoznacznie - Marianna jest w pełni niezdolna do pracy. Pracownicy ZUS odwołali się od tej opinii, ale sędziowie podtrzymali ekspertyzy lekarzy. - Niestety, sprawa się nie zakończyła i do tego czasu nadal otrzymuję tylko część renty - 450 złotych - mówi Marianna.
Problem ma również jej mąż Henryk. To on opiekuje się żoną i przez to, że często musi przy niej być, nie może znaleźć stałej pracy.
- Żona wymaga opieki, ale za pół renty we dwoje na pewno się nie utrzymamy - dodaje.
Kolejna rozprawa ma odbyć się w grudniu tego roku. Możliwe, że wtedy też sędziowie podejmą ostateczną decyzję. A muszą ją podjąć, bo pracownicy ZUS w Słupsku nie chcą zmienić zdania.
- W 2004 roku stwierdziliśmy u pani Gotowiec pełną niezdolność do pracy, ale już rok później, po ponownym badaniu, lekarze orzecznicy ZUS uznali, że częściowo nadaje się do pracy. I taką decyzję podtrzymujemy do dzisiaj - mówi Ewa Dusza, rzecznik prasowy ZUS w Słupsku. - Każdy lekarz podejmuje decyzję indywidualnie i dlatego jest taka rozbieżność pomiędzy orzeczeniem naszych lekarzy, a biegłych sądowych. Sprawę ostatecznie rozstrzygnie sąd.
Marianna Gotowiec-Lisiewska jest innego zdania. - ZUS szuka po prostu wszędzie oszczędności, niezależnie od choroby pacjenta. Teraz trafiło na mnie. Na pewno się jednak nie poddam - dodaje.
Informacje na temat artykułu:
autor: | Hubert Bierndgarski |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2006-12-01 |
wyświetleń: | 2226 |
O serwisie ::
Reklama ::
Polityka Prywatności ::
Kontakt
Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 7 Gości