Kategoria: Aktualności

Bohaterowie Solidarności uczczeni skromnie

Rozmiar tekstu: A A A

Radni podczas uroczystej sesji wysłuchali m.in. okolicznościowego wykładu dr. Tomasza Katafiasza z Akademii Pomorskiej. Fot. Sławomir Żabicki

Rada Miejska w Słupsku oddała wczoraj skromny hołd ofiarom stanu wojennego. Był to nieomal jedyny w mieście akcent 25 rocznicy dramatycznych wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku. Na sesji pojawili się m.in. członkowie "Solidarności", represjonowani w stanie wojennym. Rada w specjalnej uchwale wyraziła przekonanie, "że działania ówczesnych władz zostaną sprawiedliwie osądzone". List do słupskich radnych wysłała, jedyna osoba ze Słupska zaproszona na centralne uroczystości w Warszawie, Anna Bogucka-Skowrońska, znany adwokat. W latach osiemdziesiątych była obrońcą opozyji. - "Stan wojenny był zbrodnią przeciwko Narodowi Polskiemu" - napisała w liście mecenas Bogucka - Skowrońska. Lokalnym akcentem było także nadanie, pośmiertnie, Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski Januszowi Łaździnowi, byłemu działaczowi słupskiej "S". W jego imieniu, podczas uroczystości we Wrocławiu, order odebrała matka bohatera opozycji. - Janusz dostał od komunistów bilet bez powrotu. Zmarł w Kanadzie, na wygnaniu - powiedziała nam wczoraj Irena Łaździna.

Poza bardzo stonowaną sesją było jeden gorący moment. Radny Mirosław Pająk, zaliczany do działaczy demokratycznej opozycji, zaapelował do prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego o to, aby przeprosił słupszczan za to, że w latach 80. sprawował prezydenturę "pochodzącą nie z wyboru, lecz z nadania władz komunistycznych", oraz pozwolił na spacyfikowanie zebrania "Solidarności". Wezwał także Kobylińskiego do "usunięcia z ratusza ubeków, bo w sytuacji bezrobocia zatrudnianie takich ludzi jest obrazą pamięci ofiar stanu wojennego".

- To absurdalny bełkot, którego pan prezydent nie będzie komentował - powiedział nam Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta.