Grudzień 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Obchody 25 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
Rozmiar tekstu: A A A
Na sesji pojawił się działacz "Solidarnościowy” Henryk Grządzielski. Promował książkę "I stało się", w której ujawnia tajnych współpracowników i pracowników SB, którzy rozpracowywali słupską "Solidarność".
Uroczyste posiedzenie Rady Miejskiej z okazji uczczenia ofiar stanu wojennego miało być z założenia bezkonfliktowe i otwarte dla wszystkich. Choć Rada Miejska oddała hołd ofiarom poprzedniego systemu, to nie obyło się bez drobnych zgrzytów. M.in. nie było informacji o uroczystej sesji na stronach internetowych Urzędu Miejskiego. Umieszczono ją dopiero po naszej interwencji, 40 minut przed uroczystością. Pojawili się za to Maciej Kobyliński oraz były oficer politbiura LWP wprowadzający Stan Wojenny Andrzej Obecny. Zabrakło też krótkiego przemówienia, które przygotował na ten dzień Mirosław Pająk, radny Ligi Polskich Rodzin. Według niego, miał mu tego zakazać Zbigniew Konwiński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej z PO. Co takiego Pająk chciał odczytać? Prawdopodobnie zdania: (...) do dziś wśród nas na tej sali są Ci, którzy korzystali z dobrodziejstwa władzy PRL. To dla nich pracowały tajne służby. To oni inicjowali pacyfikowanie zebrań i demonstracji pokojowych. Dla nich wolna Polska, to ciągłość ich władzy z czasów komunizmu. Zamiast werbalnego uczczenia ofiar winni są dziś po prostu oświadczyć: służyliśmy złu. Nie mają na to odwagi cywilnej (...) W dalszej części wystąpienia Pająk chciał wezwać do takiej deklaracji i przeproszenia słupszczan przez prezydenta Macieja Kobylińskiego. Wezwał też do usunięcia z ratusza "ubeków", bo ich zatrudnianie jest "obrazą pamięci ofiar stanu wojennego".

Dlaczego przewodniczący Rady Miejskiej nie zezwolił na odczytanie pisma? - Uznałem, że tak będzie lepiej, bo chciałem, aby ta uroczystość przebiegła w jak największym spokoju, by była godnie uczczona - tłumaczy Konwiński.

Pamiętamy czy zapominamy
Cała Polska żyła wczoraj jednym wydarzeniem - 25 rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Były przemówienia, spotkania w szkołach, kwiaty pod pomnikami. Ten dzień obchodzono w Słupsku wyjątkowo skromnie. Poza nadzwyczajną sesją - nie było żadnych obchodów. Na trwającej nieco ponad godzinę sesji radni przyjęli "Stanowisko ku czci ofiar stanu wojennego", wysłuchali kilku patriotycznych pieśni w wykonaniu chóru Cantele i wykładu profesora Akademii Pomorskiej na temat stanu wojennego.

Czy to nie za mało jak na 100-tysięczne miasto, w którym działała "Solidarność", z którego wywodzi się wielu działaczy podziemia?

- Zawsze mogłoby być lepiej - mówi Stanisław Szukała, przewodniczący słupskiej "Solidarności". - Cieszymy się że nowa Rada Miejska zgodziła się na taką uroczystość. Zabrakło jednak czasu na skoordynowanie czegoś większego. W końcu wybory były całkiem niedawno. W sobotę, w dniu rocznicy śmierci kopalni "Wujek", organizujemy mszę oraz występ artystyczny w kościele.
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-12-14
wyświetleń:2424

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 7 Gości