Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Komputery nie dla uczniów
Rozmiar tekstu: A A A
Szkolne komputery miały nielegalne oprogramowanie, pracownie wynajmowano prywatnym firmom, a sprzęt zamiast uczniom służył urzędnikom - takie nieprawidłowości w szkołach regionu słupskiego stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak wykorzystywane są pracownie komputerowe w szkołach. Okazało się, że prawie w każdej były nieprawidłowości. Szczególnie krytycznie kontrolerzy ocenili wynajmowanie pracowni prywatnym firmom. Zdaniem NIK nie przyniosiło to dużych zysków, a mogło ograniczać uczniom dostęp do komputerów. Tak było m.in. w IV Liceum Ogólnokształcącym w Słupsku. To nie jedyne uwagi do dyrektora tej szkoły. Wielofunkcyjna drukarka zakupiona na potrzeby centrum multimedialnego, służyła jedynie wicedyrektorowi i kierownikowi administracyjnemu. Uczniowie z niej nie korzystali bo... jej utrzymanie było zbyt kosztowne.

Jeszcze gorzej według NIK było w Zespole Szkół w Kobylnicy. Z komputerów zakupionych przez szkołę korzystali m.in. gminni urzędnicy, a w sprzęcie, na którym pracowali uczniowie, zainstalowane były pirackie programy. Tymczasem, według kuratoriów oświaty i dyrekcji szkół, zarzuty są wyolbrzymione. - NIK ocenił komputeryzację szkół dobrze, co rzadko się zdarza - mówi Krzysztof Kurszewski, wizytator do spraw edukacji informatycznej z Kuratorium Oświaty w Gdańsku. - Zastrzeżenia były w niewielu przypadkach.

Jako przykład podaje wynajmowanie sal komputerowych. - W ten sposób szkoły zarabiają na tonery do drukarek, opłaty za abonament internetowy, papier. Oczywiście nie może to kolidować z lekcjami - mówi Kurszewski. - Nie widzę powodów, dla których z pracowni nie mogą korzystać mieszkańcy małych miejscowości za, na przykład, symboliczną złotówkę.

- Salę wynajmowaliśmy raz na dwa tygodnie w piątki wieczorem i soboty - twierdzi Aleksandra Śliwińska, dyrektor IV LO. - Nie kolidowało to z zajęciami, a zarobione pieniądze przeznaczyliśmy na remont. Drukarka co prawda stoi, gdzie stała, ale w pracowni jest inna, której eksploatacja jest tańsza.

Wizytator uważa jednak, że zainstalowanie oprogramowania bez licencji i korzystanie przez urzędników z uczniowskich komputerów jest karygodne.

- To było tylko wypożyczenie i to na pół roku - tłumaczy Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy. - Ze sprzętu korzystali pracownicy zajmujący się oświatą. Poza tym naszej młodzieży w żaden sposób nie przeszkodziło to w dostępie do komputerów. W szkole są dwie pracownie komputerowe, poza tym za darmo dzieci mogą korzystać ze sprzętu w ośrodku pomocy społecznej oraz bibliotece. - Wszystkie nieprawidłowości związane z oprogramowaniem zostały wyjaśnione i poprawione - mówi Mirosław Sawicki, dyrektor Zespołu Szkół w Kobylnicy. - Do większości z nich doszło jeszcze zanim zostałem dyrektorem.

Z badań prowadzonych w ubiegłym roku przez Komisję Europejską wynika, że dostęp dzieci i młodzieży w Polsce do komputera z internetem jest daleki od standardów europejskich. Stały lub okazjonalny kontakt z komputerem poza szkołą (w domu, u znajomych itp.) ma w Polsce 45 procent dzieci w wieku do 15 lat. Stanowi to 19 miejsce wśród 24 krajów objętych badaniem.

Najlepiej jest w Szwecji - 95 procent, najgorzej na Litwie - tylko jedna czwarta dzieci może poza szkołą korzystać z komputera. (Piotr Kawałek)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-02-08
wyświetleń:1182

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 5 Gości