|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Śmietnik w Słupi
Rozmiar tekstu: A A A
Zdaniem Teodora Rudnika, prezesa Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku, do zanieczyszczenie Słupi rybimi odpadami w Wodnicy dochodzi dość często. - To nie pierwszy sygnał - twierdzi Rudnik. - Zaczynamy podejrzewać, która przetwórnia wyrzuca do rzeki swoje śmieci. Sprawą zajmie się grupa szybkiego reagowania Społecznej Straży Rybackiej. Zanieczyszczenia takie są groźne dla rzeki. Odpady gniją, wytwarza się siarkowodór i zostaje wypierany tlen z rzeki. Może mieć to katastrofalne skutki dla Słupi oraz jej fauny i flory.
- Sprawy nie pozostawimy bez echa - zapewnia Emilia Adamiec, rzeczniczka słupskiej policji. - Sprawdzimy przetwórnie ryb, które zajmują się produkcją łososia.
Wiesława Woźnicka z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska mówi, że wykrycie sprawcy może być trudne, jeśli nie uda się go zatrzymać na gorącym uczynku.
Do wędkarzy i organizacji ekologicznych coraz częściej docierają sygnały o zanieczyszczaniu Słupi najróżniejszymi śmieciami. Najgorzej jest na obrzeżach Słupska. Właściciele domów jednorodzinnych i działek wyrzucają do rzeki, co się da. - W Słupi można znaleźć wszystko - mówi Andrzej Kucułyma, rzecznik prasowy słupskiego PZW. - Wędkując wyciągałem mnóstwo worków foliowych, szmat i prezerwatyw. Widać też większe przedmioty, które trudniej wyciągnąć wędką, czyli ramy do rowerów, muszle sedesowe, wanny, fragmenty lodówek.
Najwięcej nielegalnych wysypisk gruzu i śmieci powstało na północ od Słupska w okolicach Włynkówka, Charnowa i Wodnicy. - Nasza rzeka zaczyna przypominać wysypisko śmieci - dodaje Rudnik. - Czas już przyjrzeć się właścicielom domków jednorodzinnych, nad rzeką. Wielu z nich nie odprowadza żadnych śmieci. Część palą, a reszta ląduje w rzece lub jej pobliżu. Wspólnie z innymi organizacjami ekologicznymi zamierzamy ostro zająć się tą kwestią.
Poważnym problemem jest też zanieczyszczenie bakteriami fekalnymi z grupy coli. - Co roku przeprowadzamy badania rzeki pod tym kątem i sytuacja nie zmienia się do lat - mówi Mieczysława Kobylińska, szefowa słupskiego Sanepidu. - Właśnie przez ich obecność zamykamy co roku kąpielisko w Słupsku.
Zdaniem Włodzimierza Lipczyńskiego, szefa biura Związku Miast i Gmin Dorzecza Rzeki Słupi i Łupawy, przyczyną są ścieki odprowadzane do Słupi przez okoliczne gminy. - Mają przestarzałe oczyszczalnie ścieków i systemy kanalizacyjne, dlatego zanieczyszczenia przedostają się do rzeki - mówi Lipczyński. - Z kolei z prywatnych, starych szamb fekalia bezpośrednio przedostają się do gruntu. Inni natomiast wylewają zawartość szamb do rowów melioracyjnych, stąd już prosta droga do wód gruntowych, strumieni i rzeki.
Jak twierdzi Lipczyński, jeśli w najbliższych latach gminy nie zostaną skanalizowane i nie powstaną nowoczesne oczyszczalnie ścieków, skażenia Słupi bakteriami może wzrosnąć. (Tomasz Częścik)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 5 Gości