Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Będą odszkodowania
Rozmiar tekstu: A A A
Rybacy z Pomorza zawiesili swój protest. Ministerstwo Rolnictwa zgodziło się wypłacić armatorom rekompensaty za wydłużony okres ochronny na dorsza. Pieniądze dostaną też przetwórcy. Rybacy, którzy złamali obowiązujący od 1 maja wynoszący cztery i pół miesiąca okres ochronny na dorsza i wypłynęli w morze, usiedli do rozmów przy "okrągłym stole". W negocjacjach uczestniczyli przedstawiciele wszystkich organizacji rybackich i urzędnicy z ministerstwa rolnictwa. Po wielu godzinach burzliwych rozmów obu stronom udało się dojść do kompromisu. Przedstawiciele resortu zgodzili się wypłacić armatorom odszkodowania za 2,5 miesiąca przymusowego postoju w porcie (o tyle wydłużono w tym roku okres ochronny na dorsza). Zgodnie z ustaleniami na każdego zatrudnionego na kutrze rybaka armator dostanie miesięcznie 5 tysięcy złotych. Dla przykładu: właściciel kutra, na którym pływa pięć osób, dostanie 25 tys. zł. – Wysokość odszkodowania to absolutne minimum, dlatego nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani – mówi Andrzej Tyszkiewicz, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb. – Niemniej rekompensaty te pozwolą nam przetrwać ten trudny okres. – Pieniądze zostaną przeznaczone na wypłaty dla członków załogi, składki ZUS, podatki i utrzymanie jednostki. Nie zapominajmy, że właściciele kutrów ponoszą również spore koszty związane z postojem w porcie.

Grzegorz Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich: – Prawda jest taka, że dostaniemy tyle, co kot napłakał. Ta kwota pokrywa tylko i wyłącznie koszty. Na połowach wychodzimy zdecydowanie lepiej.

Pieniądze dostaną również przetwórcy ryb, dla których wydłużony okres ochronny na dorsza jest przysłowiową deską do trumny. Jerzy Safander, szef słupskiej firmy Stanpol, która zatrudnia 131 osób, nie kryje zadowolenia. – Rząd zadeklarował, że każdemu pracownikowi będzie płacił 860 zł miesięcznie i będzie pokrywał za nas ZUS – mówi Safander. – Oczywiście i tak będziemy musieli dopłacić, ale już nie w takim stopniu, żeby pójść z torbami. Grzegorz Łukasiewicz, dyrektor departamentu rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa mówi, że treść porozumienia będą musiały zaakceptować również resorty finansów i gospodarki. – Jestem jednak dobrej myśli – dodaje. – Mam jednak świadomość, że dzisiejszy kompromis nie rozwiązuje wszystkich problemów polskiego rybołówstwa. Co z rybakami, którzy złamali zakaz i wypłynęli w morze? – Trwa postępowanie administracyjne. Nie zapoznałem się jeszcze z jego wynikami – dodaje Łukasiewicz.

Armatorzy zapowiadają, że jeśli rząd nie wywiąże się z obietnic, protest zostanie wznowiony. – Administracja kilka razy nas oszukała. Dlatego dopóki nie będziemy mieli pieniędzy na koncie, nie uwierzymy w żadne zapewnienia – twierdzą zgodnie rybacy. (Jacek Cegła)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-05-09
wyświetleń:1456

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 6 Gości