|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Koniec rządów Bijaty
Rozmiar tekstu: A A A
Ireneusz Bijata nie jest już szefem Państwowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Słupsku. Odwołał go wojewoda, bo kierowana przez niego firma przynosiła straty. Decyzję o odwołaniu Bijaty podjął wojewoda pomorski Cezary Dąbrowski. - Wojewoda ma prawo rozwiązać kontrakt menedżerski, gdy przez siedem miesięcy firma przynosi straty. Tak się właśnie działo w słupskim PPKS-ie - wyjaśnia Anna Dyksińska, rzecznik wojewody pomorskiego.
Okres wypowiedzenia umowy upływa 30 września. Po tym czasie Bijata przez pół roku będzie otrzymywał połowę swojej pensji. - W zamian, zgodnie z zapisami umowy menedżerskiej, przez ten czas nie będzie mógł pracować w konkurencyjnej firmie - dodaje Dyksińska. Jednocześnie wojewoda powołał zarządcę komisarycznego, który ma przygotować program naprawczy w firmie i przeprowadzić jej restrukturyzację. Został nim Andrzej Kraweczyński z PPKS w Bytowie. Były szef przedsiębiorstwa nie chciał wczoraj z nami rozmawiać. - Żadnych komentarzy. Proszę rozmawiać z wojewodą - uciął. Bijata był zarządcą słupskiego PPKS-u od 1 grudnia 2003 roku. Powołał go na to stanowisko ówczesny wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk (wcześniej Bijata pełnił funkcję szefa rady nadzorczej firmy), który uznał, że były dowódca jednostki lotniczej ma wystarczającej kwalifikacje, aby kierować firmą przewozową. Bijata w czasie kierowania firmą próbował ją bezskutecznie sprywatyzować. Pracownicy mają mieszane odczucia na temat odwołania Bijaty. Jedni uważają, że wojewoda pozbył się najgorszego szefa w historii firmy, a inni go żałują. - On przynajmniej nie robił na nas polowań, bo nie miał obsesji, że wszyscy kradną - mówi jeden ze związkowców. (maz)
Okres wypowiedzenia umowy upływa 30 września. Po tym czasie Bijata przez pół roku będzie otrzymywał połowę swojej pensji. - W zamian, zgodnie z zapisami umowy menedżerskiej, przez ten czas nie będzie mógł pracować w konkurencyjnej firmie - dodaje Dyksińska. Jednocześnie wojewoda powołał zarządcę komisarycznego, który ma przygotować program naprawczy w firmie i przeprowadzić jej restrukturyzację. Został nim Andrzej Kraweczyński z PPKS w Bytowie. Były szef przedsiębiorstwa nie chciał wczoraj z nami rozmawiać. - Żadnych komentarzy. Proszę rozmawiać z wojewodą - uciął. Bijata był zarządcą słupskiego PPKS-u od 1 grudnia 2003 roku. Powołał go na to stanowisko ówczesny wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk (wcześniej Bijata pełnił funkcję szefa rady nadzorczej firmy), który uznał, że były dowódca jednostki lotniczej ma wystarczającej kwalifikacje, aby kierować firmą przewozową. Bijata w czasie kierowania firmą próbował ją bezskutecznie sprywatyzować. Pracownicy mają mieszane odczucia na temat odwołania Bijaty. Jedni uważają, że wojewoda pozbył się najgorszego szefa w historii firmy, a inni go żałują. - On przynajmniej nie robił na nas polowań, bo nie miał obsesji, że wszyscy kradną - mówi jeden ze związkowców. (maz)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 4 Gości