Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Dzień bez ludzi
Rozmiar tekstu: A A A
Totalna klapa słupskiego Dnia Bez Samochodu. Na Starym Rynku oprócz władz miasta nie było wczoraj niemal nikogo. Na dodatek zakaz ruchu w centrum nie dotyczył tylko samochodów, ale też... rowerów. Zaczęło się fatalnie. Impreza opóźniła się o prawie godzinę, ponieważ zabrakło prądu. Artyści, którzy w końcu wyszli na scenę, śpiewali do pustego placu, gdzie oprócz prezydenta, kilku urzędników i gołębi, nie było nikogo. Konkursy rysunkowe i zabawy dla dzieci okazały się porażką. Zamiast tłumów maluchów, na asfalcie malowały zaledwie dwie osoby. Na Starym Rynku zamiast zabawy, panowała wielka nuda.

Już samo przygotowanie imprezy wołało o pomstę do nieba. Rowerzyści byli zaskoczeni, gdy wczoraj przed wjazdem w strefę zamkniętą zobaczyli znaki zakazu ruchu. - Myślałem, że tylko rowery i komunikacja miejska może wjechać do ścisłego centrum, tymczasem zakaz obejmował rówież rowery - mówi zawiedziony Paweł Dworczyński, który nie chciał łamać przepisów i przed zaporą zszedł z roweru i pieszo doszedł do pracy. - To przecież zatracenie idei tego dnia.

Słupszczanie psioczyli, że już w środę wieczorem centrum było zamknięte. - Przecież Dzień Bez Samochodu jest w czwartek, a ulice zamknięte były dzień wcześniej - skarży się Anna, która z trudem dotarła do domu samochodem. - Jechałam slalomem i myślałam i bałam się, że w coś uderzę.

Zarząd Dróg Miejskich wyjaśnia, że zapory pojawiły się dzień wcześniej, aby łatwiej było zamknąć je w czwartek rano. Poza tym nie blokowały dróg, a jedynie "zawężały pas ruchu”. - Jeśli chodzi o znaki zakazu ruchu, to były one tylko tymczasowe - tłumaczy Mirosław Myszk, inżynier ruchu. - Gdyby były na stałe, to z pewnością pojawiłaby się tabliczka, że zakaz rowerów nie dotyczy. Poza tym dla rowerzystów są przecież ścieżki i nimi mogli dotrzeć. Urząd Miejski zapewnia, że poinformował wszystkie szkoły. Sprawdziliśmy. Rzeczywiście informacja dotarła, ale nikt nie potrafił powiedzieć, dlaczego nie ma dzieci.

- Na Stary Rynek prezydent przyszedł, a ja przyjechałem rowerem - informuje Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta miasta.

- W ten sposób chcieliśmy przyłączyć się do akcji. Ludzie się nie przyłączyli. (Piotr Kawałek)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-09-23
wyświetleń:1978

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 12 Gości