Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Jeszcze tylko półtora roku i nie będzie śmierdziało
Rozmiar tekstu: A A A
Na spotkanie z prezydentem Kobylińskim przyszła duża grupa mieszkańców ulic Wieniawskiego i Orkana.
Smród, fekalia oraz woda po pas. Z takimi trudnościami muszą się borykać przy większych opadach deszczu mieszkańcy ulic Wieniawskiego i Orkana. Kilkanaście domów oraz przyległych posesji jest regularnie zalewanych. Nie pomogły nawet remonty kolektorów przy ulicy Poznańskiej, ani sprawdzanie szczelności instalacji sanitarnej i burzowej. O sprawie pisaliśmy we wrześniu ubiegłego roku. Dopiero po 6 miesiącach mieszkańcy posesji kwartału ulic doczekali się wizyty władz miasta. Pomogły w tym dziesiątki pism do ratusza oraz nasze publikacje. Piwnice oraz ogrody mieszkańców ulic Orkana i Wieniawskiego zalewane są zawsze w deszczowe dni. Problemem jednak nie jest sama woda, lecz fekalia, które są wypłukiwane z instalacji sanitarnej i osadzają się w piwnicach oraz wylewają się na ogrody. Obok posesji przy ul. Wieniawskiego znajduje się dodatkowo rów melioracyjny, który ma odprowadzać nadmiar deszczówki. Niestety, ma małą przepustowość i zamiast odprowadzać, wylewa i zalewa okoliczne budynki.

- Zawsze tak jest przy intensywnych opadach deszczu - twierdzi Tadeusz Dyjeciński, mieszkaniec ulicy Wieniawskiego. - Cała woda z centrum spływa do nas. Gdy opady nie są duże, to wszystko spływa normalnie do kolektora przy ul. Poznańskiej i wzdłuż ul. Zielonej. Dyjeciński wskazuje, że "wąskie gardło", którego powodem jest wylewanie nieczystości i wody, to kolektor zbudowany na początku lat 70., biegnący wzdłuż Famarolu i Centrostalu.

Sprawę znają słupskie Wodociągi, bo korespondencja od mieszkańców trafiała również do nich. Spółka na razie jednak nie może zaradzić problemowi, bo w niektórych miejscach funkcjonuje instalacja ogólnospławna. Problem zostanie jednak rozwiązany, bo w końcu doszło do spotkania mieszkańców z władzami miasta. Prezydent Słupska obejrzał miejsce zalewań oraz podtopień i obiecał, że miasto zrobi wszystko, aby ten problem rozwiązać. - Według obietnic prezydenta Kobylińskiego, będziemy musieli męczyć się jeszcze półtora roku - mówi Dyjeciński. - Wtedy dopiero będzie możliwość podłączenia naszej części miasta do kolektora znajdującego się na ulicy Paderewskiego. Czekamy na to z niecierpliwością i trzymamy za słowo prezydenta.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-04-06
wyświetleń:1955

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 7 Gości