Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Hodowcy pstrągow zabierają rybom wodę?
Rozmiar tekstu: A A A
Wędkarze z PZW twierdzą, że na skutek działalności hodowców pstrąga ryby w rzece Kamienica snęły.
Niektórzy hodowcy ryb słodkowodnych z powiatu słupskiego, bytowskiego oraz lęborskiego niszczą rzeki, kierując z nich wodę do swoich gospodarstw - twierdzą wędkarze z Polskiego Związku Wędkarskiego. W miejscowości Kamieńczyn, w gminie Kołczygłowy, współwłaściciel spółki Hydrowat tak skierował nurt rzeki, że ta w swoim dalszym biegu wyschła. Znajdujące się pod ochroną ryby: głowacze, strzelby oraz minogi padły z barku wody. Sprawą, na polecenie słupskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, zajmuje się już policja oraz Starostwo Powiatowe w Bytowie.

Jak dowiedzieliśmy się w PZW, spółka Hydrowat otrzymała pozwolenie na spiętrzenie wody oraz na potrzeby elektrowni wodnej.

- Właściciel musi zachować oczywiście przepływ biologiczny wody. Tymczasem na odcinku 4 kilometrów "ukradł" rzekę. Nie dość, że padły tam ryby, to na dnie pozostały także śnięte małże - grzmi Teodor Rudnik, prezes słupskiego okręgu PZW. Co na to właściciel elektrowni?

- To nie nasza wina - zarzeka się Krzysztof Rasiak, jeden ze współwłaścicieli firmy. - Jeśli wody zabrakło, sprawdzimy co się stało.

Podobnie jest w miejscowości, nomen omen, Rybki w powiecie lęborskim, na rzece Okalicy. Tam również, zdaniem PZW, "farmer wodny" całą wodę z rzeki skierował do hodowli, niszcząc jej ponadkilometrowy odcinek od wlotu do wylotu hodowli. Zamykając tamę, pozbawił Okalicę naturalnego przepływu wody, dewastując tym samym rzekę i naturalne tarliska ryb łososiowatych.

- Zebraliśmy materiał dowodowy w postaci zdjęć. Wszystkie przekazaliśmy do wydziału ochrony środowiska w Starostwie Powiatowym w Lęborku - wtrąca Marian Kandziak, wiceprezes PZW Słupsk. Z cofnięciem pozwolenia wodno-prawnego musi liczyć się również właściciel hodowli pstrąga na rzece Pogorzelicy w powiecie słupskim. Jak mówią wędkarze, dwa lata temu z powodu niskiego stanu wody w rzece, przegrodził rzekę i całą wodę skierował na stawy. Rzeka na odcinku 200 metrów była sucha.

- Otrzymał ostrzeżenie - przypomina Teodor Rudnik. - Sytuacja się powtórzyła. Hodowca zamykając całkowicie tamę zdewastował kilkusetmetrowy odcinek rzeki, pozbawiając ją naturalnego przepływu. Zgłosiliśmy wniosek do starostwa o zbadanie sytuacji i cofnięcie pozwolenia wodno-prawnego. Tymczasem właściciel twierdzi, że nie ma nic sobie do zarzucenia.

- Po prostu jest niski poziom wody - zarzeka się Ryszard Balcerzyk z gospodarstwa rybackiego "Łupawa".

Wędkarze twierdzą, że takie sytuacje to częste grzechy popełniane przez hodowców nad naszymi rzekami.

- Za nic mają obowiązujące prawo, egoistycznie traktując rzeki jako źródło własnego dochodu, nie zważając na ich naturalnych mieszkańców - dodaje prezes PZW w Słupsku. - Będziemy wnikliwie śledzić te sprawy i nie dopuścimy, aby sprawcy tych czynów nie ponieśli konsekwencji.

Zdaniem miłośników wędki, niedopuszczalna jest sytuacja, gdy PZW, czyli wędkarze, są „okradani” z rzek, za które słono zapłacili w drodze przetargów. Sprawy prawdopodobnie trafią do prokuratury. Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej analizuje na razie dokumentację.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-04-06
wyświetleń:2015

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 6 Gości