Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Zniszczono środowiskom naturalne chronionych prawem gatunków
Rozmiar tekstu: A A A
Zmiana środowiska naturalnego nigdy nie pozostaje bez wpływu na organizmy żywe. Szczególnie te, które potrzebują do życia wody. W ciągu ostatnich tygodni niefrasobliwi gospodarze gospodarstw wodnych powiatu słupskiego, lęborskiego oraz bytowskiego, którzy zajmują się hodowlą pstrąga potokowego pozbawili wody kilka rzeczek dorzecza Słupi które były siedliskiem dla chronionych gatunków. Razem z wodą zginęło kilka chronionych gatunków ryb oraz setki gatunków innych organizmów, które utrzymują przy życiu Ekosystem rzek. Ichtiofauna (ryby) dorzecza Słupi liczy 27 gatunków. Bliskość Bałtyku sprawia, że mimo istnienia wielu barier hydrotechnicznych, rzeki Parku są licznie odwiedzane przez ryby wędrowne: łososie atlantyckie, trocie wędrowne, a także blisko spokrewnione z rybami pierwotne kręgowce - minogi rzeczne. Łososie i trocie osiągają tutaj pokaźne, a nawet rekordowe rozmiary. Ich wielkość może dochodzić do metra długości i więcej, a waga do kilkunastu kilogramów. Są one cenionym obiektem połowów wędkarskich. Stosunkowo czyste, chłodne i dobrze natlenione wody rzek są siedliskiem pstrągów potokowych, lipieni, głowaczy białopłetwych, a także objętych ochroną gatunkową strzebli potokowych i minogów strumieniowych. Właśnie w ciągu ostatnich tygodni minogi, strzeble oraz głowacze ginęły setkami w rzekach dorzecza Słupi - Okalicy, Pogorzelicy oraz Kamienicy.

- Okazało się, że właściciele gospodarstw wodnych hodujących narybek pstrąga skierowali nurty rzek do swoich posiadłości aby zapewnić naturalny przepływ wody oraz dotlenienie narybka - mówi Teodor Rudnik, prezes słupskiego okręgu Polskiego związku wędkarskiego. - Niestety w ten sposób na Kamienicy na odcinku 4 kilometrów "ukradł" rzekę. Nie dość, że padły tam ryby, to na dnie pozostały także śnięte małże.

Podobnie stało się w miejscowości Rybki w powiecie lęborskim na rzece Okalicy. Tam również "farmer wodny" całą wodę z rzeki skierował do hodowli, niszcząc jej ponad kilometrowy odcinek od wlotu, do wylotu hodowli. Zamykając tamę, hodowca pozbawił Okalicę naturalnego przepływu wody dewastując tym samym rzekę i naturalne tarliska ryb łososiowatych. Poszkodowane zostało także środowisko naturalne w rzece Pogorzelicy w powiecie słupskim. Właściciel hodowli pstrąga przegrodził rzekę i calą wodę skierował na stawy. Marcin Miller, ichtiolog z parku Krajobrazowego Dolina Słupi nie może uwierzyć, że bezmyślność właścicieli stawów hodowlanych doprowadziła praktycznie do zaniknięcia życia w tych rzekach.

- Występowały tam bardzo ważne dla sieci Natura 2000 gatunki. Odbudowanie tego ekosystemu może potrwać lata. Jednak nie zginęły tam wyłącznie ryby. Trzeba pamiętać, że rzeka, to system zależności i powiązań w łańcuchu żywieniowym tzw. fitoben. Przestał istnieć chroniony prawem krasnorost, rozwielitki, jętki, larwy, skorupiaki... Ryby to końcowe stadium łańcucha żywieniowego. jak mamy to odbudować? Nawet jak zasiedlimy teraz rzeki nowym narybkiem głowaczy białopłetwych, minóg i strzebli, to zwyczajnie będą głodowa - tłumaczy Sprawy zniszczenia środowiska naturalnego rzadko kończą się surowymi wyrokami. Wszystkie te przypadki trafiły już do prokuratury. Policja rozpoczyna przesłuchiwanie świadków. Postępowanie potrwa około roku. Odbudowa środowiska naturalnego długie lata.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-04-11
wyświetleń:2604

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 6 Gości