|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Chorzy na białaczkę czekają
Rozmiar tekstu: A A A
Słupszczanka Ola Kliszcz jest chora na białaczkę. Miała
autoprzeszczep szpiku kostnego, ale niestety nastąpił nawrót
choroby. Teraz poszukiwany jest dla niej dawca. Wierzy, że się
znajdzie... Tymczasem potencjalni dawcy są, ale w Ministerstwie
Zdrowia nie ma pieniędzy, aby przeprowadzić im testy na badanie
krwi.
Pod kontrolą hematologa Wojciecha Homendy, ordynatora II
oddziału wewnętrznego w słupskim szpitalu jest kilkunastu takich
pacjentów jak Ola: - Są to osoby, u których wykluczono możliwość
przeszczepu od członków rodziny. Dla nich szuka się szpiku w
europejskim i światowym banku dawców. Niestety, banki te wciąż
są niewydolne. Potrzebujących jest bardzo dużo, a dawców wciąż
za mało.
Tymczasem, okazuje się, że chętni do oddania szpiku są, ale nie ma pieniędzy na przebadanie ich krwi, co jest niezbędne przed oddaniem szpiku. Testy na badanie krwi kosztują 300-600 złotych. Finansuje je Ministerstwo Zdrowia.
- Z testami jest problem od lat - mówi Janusz Grocholewski, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku - My takich testów nigdy nie wykonywaliśmy, ale jedynie pobieraliśmy od chętnych próbki krwi, które natychmiast odwoziliśmy do Poznania. Ostatnio robiliśmy to w pierwszym półroczu zeszłego roku. Od tego czasu testów się nie przeprowadza.
Tak więc, nawet jeśli są ludzie, którzy bezinteresownie chcieliby komuś uratować życie oddając swój szpik, po prostu nie mają takiej możliwości. - Można się u nas zapisać, ale trzeba czekać. Jak długo? Nie potrafię tego powiedzieć. Aż będą pieniądze - mówi J. Grocholewski.
Z roku na rok przybywa osób w europejskim i światowym banku dawców, ale wciąż jest ich za mało. - To przykre, ale mam świadomość, że część moich pacjentów, nie znajdzie dawców... - mówi W. Homenda. (mag)
Tymczasem, okazuje się, że chętni do oddania szpiku są, ale nie ma pieniędzy na przebadanie ich krwi, co jest niezbędne przed oddaniem szpiku. Testy na badanie krwi kosztują 300-600 złotych. Finansuje je Ministerstwo Zdrowia.
- Z testami jest problem od lat - mówi Janusz Grocholewski, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku - My takich testów nigdy nie wykonywaliśmy, ale jedynie pobieraliśmy od chętnych próbki krwi, które natychmiast odwoziliśmy do Poznania. Ostatnio robiliśmy to w pierwszym półroczu zeszłego roku. Od tego czasu testów się nie przeprowadza.
Tak więc, nawet jeśli są ludzie, którzy bezinteresownie chcieliby komuś uratować życie oddając swój szpik, po prostu nie mają takiej możliwości. - Można się u nas zapisać, ale trzeba czekać. Jak długo? Nie potrafię tego powiedzieć. Aż będą pieniądze - mówi J. Grocholewski.
Z roku na rok przybywa osób w europejskim i światowym banku dawców, ale wciąż jest ich za mało. - To przykre, ale mam świadomość, że część moich pacjentów, nie znajdzie dawców... - mówi W. Homenda. (mag)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 11 Gości