|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Kres prezydenckiej tuby
Rozmiar tekstu: A A A
Słupscy opozycyjni radni chcą skończyć z "propagandową tubą
prezydenta". Taka nazwa przylgnęła już na dobre do Słupskiego
Magazynu Samorządowego, który od wiosny ubiegłego roku ukazuje
się w lokalnej telewizji "Vectra". Radni uważają, że pieniądze
podatników nie powinny być marnotrawione na propagandę sukcesu
uprawianą przez prezydenta Macieja Kobylińskiego w ramach tego
programu, "samorządowego" tylko z nazwy.
Słupski Magazyn Samorządowy pojawia się na antenie raz na dwa
tygodnie. Za każdą audycję ratusz płaci 1.200 zł brutto, a więc
2.400 zł miesięcznie.
Opozycja w słupskiej Radzie Miejskiej już od kilku miesięcy krytykuje "samorządowe okienko" w telewizji "Vectra".
- Uważam, że formuła tego programu jest zła i wątpię, aby przynosiła korzyści zarówno telewizji jak i prezydentowi - twierdzi od dawna Zbigniew Wiczkowski ze Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości.
- Ostatnio program służy już tylko do prowadzenia kampanii wyborczej pana Kobylińskiego i dlatego jego finansowanie z miejskiej kasy powinno być natychmiast wstrzymane - uważa z kolei radny Mirosław Pająk z Ligi Polskich Rodzin.
Ostatnio telewizyjną audycję skrytykował także klub "Nasz Słupsk", który jest nieformalnym koalicjantem rządzącego w mieście SLD. - Trzeba doprowadzić do demokratyzacji tego programu. Nie chciałabym, aby był odbierany jako "tuba prezydenta". Powinno tam być też miejsce dla prezentowania stanowisk klubów czy radnych, a obecnie brak takich możliwości - mówi Anna Bogucka Skowrońska, przewodnicząca rady z klubu "Nasz Słupsk". - Nie jestem w stanie biegać za każdym radnym z pytaniem, czy przypadkiem nie ma czegoś do powiedzenia w programie samorządowym, a tego właśnie, jak mi się wydaje, domagają się jego krytycy - odpiera zarzuty radnych Marek Sosnowski, rzecznik prezydenta, który realizuje samorządową audycję. Również prezydent Maciej Kobyliński nie dostrzega problemu. - Opozycyjni radni występowali tam nieraz. Często ich zapraszamy, ale nie zawsze korzystają - twierdzi prezydent Słupska. - Nie widzę problemu, aby radni przedstawiali tam swój punkt widzenia. Oczywiście są osoby, z którymi absolutnie nie wystąpię i one o tym wiedzą. Wcześniej opozycja domagała się jedynie udziału w samorządowym programie. Teraz chce jego likwidacji. Do biura Rady Miejskiej tuż po ostatniej sesji wpłynął projekt stanowiska rady w tej sprawie. "Programy te nazywane "samorządowymi" tak naprawdę są realizowane w formule "propagandy sukcesu" opisując głównie pozytywny obraz działań prezydenta miasta i jego najbliższego otoczenia. Opis taki jest nieadekwatny do faktycznych rezultatów szczególnie gospodarczych w naszym mieście - czytamy w projekcie. Radni apelują do prezydenta o rezygnację z płatnych audycji w telewizji. (sta)
Opozycja w słupskiej Radzie Miejskiej już od kilku miesięcy krytykuje "samorządowe okienko" w telewizji "Vectra".
- Uważam, że formuła tego programu jest zła i wątpię, aby przynosiła korzyści zarówno telewizji jak i prezydentowi - twierdzi od dawna Zbigniew Wiczkowski ze Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości.
- Ostatnio program służy już tylko do prowadzenia kampanii wyborczej pana Kobylińskiego i dlatego jego finansowanie z miejskiej kasy powinno być natychmiast wstrzymane - uważa z kolei radny Mirosław Pająk z Ligi Polskich Rodzin.
Ostatnio telewizyjną audycję skrytykował także klub "Nasz Słupsk", który jest nieformalnym koalicjantem rządzącego w mieście SLD. - Trzeba doprowadzić do demokratyzacji tego programu. Nie chciałabym, aby był odbierany jako "tuba prezydenta". Powinno tam być też miejsce dla prezentowania stanowisk klubów czy radnych, a obecnie brak takich możliwości - mówi Anna Bogucka Skowrońska, przewodnicząca rady z klubu "Nasz Słupsk". - Nie jestem w stanie biegać za każdym radnym z pytaniem, czy przypadkiem nie ma czegoś do powiedzenia w programie samorządowym, a tego właśnie, jak mi się wydaje, domagają się jego krytycy - odpiera zarzuty radnych Marek Sosnowski, rzecznik prezydenta, który realizuje samorządową audycję. Również prezydent Maciej Kobyliński nie dostrzega problemu. - Opozycyjni radni występowali tam nieraz. Często ich zapraszamy, ale nie zawsze korzystają - twierdzi prezydent Słupska. - Nie widzę problemu, aby radni przedstawiali tam swój punkt widzenia. Oczywiście są osoby, z którymi absolutnie nie wystąpię i one o tym wiedzą. Wcześniej opozycja domagała się jedynie udziału w samorządowym programie. Teraz chce jego likwidacji. Do biura Rady Miejskiej tuż po ostatniej sesji wpłynął projekt stanowiska rady w tej sprawie. "Programy te nazywane "samorządowymi" tak naprawdę są realizowane w formule "propagandy sukcesu" opisując głównie pozytywny obraz działań prezydenta miasta i jego najbliższego otoczenia. Opis taki jest nieadekwatny do faktycznych rezultatów szczególnie gospodarczych w naszym mieście - czytamy w projekcie. Radni apelują do prezydenta o rezygnację z płatnych audycji w telewizji. (sta)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 12 Gości