|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Doktorskie bazgroły
Rozmiar tekstu: A A A
Lekarz rodzinny z podsłupskich Jezierzyc Ryszard Kornobis zapewnia, że z rozczytaniem jego pisma problemów nie ma. - Ale niektórzy faktycznie bazgrzą jak kura pazurem. Nie wiem skąd się to bierze. Sam mam czasami kłopoty z rozczytaniem rozpoznania, gdy wysyłam pacjenta na konsultacje. Dla mnie takie klinowe pismo to brak szacunku dla innych - ocenia lekarz.
- Recepty znajomych lekarzy rozczytujemy bez trudu, ale z obcymi bywają kłopty. Jeśli mam wątpliwości, leku nie wydam, bo chodzi o bezpieczeństwo chorego - mówi farmaceutka Anna Nowakowska z apteki "Piastowskiej" w Słupsku. - Jeśli są błędy formalne, to pacjent wybiera: albo kupuje za sto procent odpłatności, albo wraca po nową receptę. Inaczej fundusz może zakwestionować receptę i nie zapłaci za refundowany lek.
- W tym roku skontrolowaliśmy około 270 tys. recept - informuje rzecznik NFZ w Gdańsku Mariusz Szymański. - Cztery tysiące zostało zakwestionowanych, a konsekwencje finansowe ponoszą apteki. Recepta jest czekiem, czasami na niemałą kwotę, dlatego farmaceuci muszą pilnować, czy jest czytelna. (LL)
Fot. Bartosz Arszyński

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości