Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Pogodzeni?
Rozmiar tekstu: A A A
5 tysięcy złotych - tyle będzie musiał zapłacić pracodawca Mirosław K. dziś już 18-letniej Natalii Bugaj za nieumyślne spowodowanie uszkodzenia ciała, choć groziły mu nawet 3 lata więzienia. Tak zadecydował wczoraj Sąd Rejonowy. Na wniosek prokuratury postanowił też warunkowo umorzyć postępowanie przeciwko pracodawcy na rok. Przypomnijmy. Natalia Bugaj w sierpniu ub. roku, jako uczennica odbywała praktykę w zakładzie garmażeryjnym przy ul. Kołłątaja. Podczas czyszczenia maszyny do mielenia mięsa straciła dłoń. Właściciel firmy twierdził, że urządzenie włączyło się przypadkowo.

Natalia ma już tylko pięć, a nie dziesięć palców u rąk. To trochę przeszkadza, gdy czesze swoje długie włosy.

Sprawą zajęła się policja, która powołała biegłego z zakresu przepisów BHP. Ten stwierdził, że maszyna nie miała odpowiednich zabezpieczeń, w miejscu pracy poszkodowanej nie było instrukcji obsługi i że dziewczyna nie była przeszkolona pod kątem przepisów BHP. Biegły stwierdził też, że w zakładzie nie było osoby nadzorującej młodocianych pracowników zdobywających zawód.

Pomimo tak poważnych zaniedbań, prokuratura - choć oskarżyła pracodawcę o narażenie pracownika na ciężki uszczerbek na zdrowiu, to jednak wystąpiła o warunkowe umorzenie postępowania. Sąd wczoraj ten wniosek ważył. I podjął decyzję. Czy słuszną? - Pomiędzy stronami doszło do ugody - tłumaczy sędzia Daniel Żegunia. - Nie było więc konieczności kontynuowania sprawy. Kara finansowa jest wystarczająca. Poza tym to, że Mirosław K. stanął przed sądem powinno sprawić, że zastanowi nad tym, do czego doszło oraz zwróci baczniejszą uwagę na to, co dzieje się w jego zakładzie. Poza tym Mirosław K. częściowo naprawił szkodę i interesował się stanem zdrowia poszkodowanej. Zadeklarował się, że w przyszłości także pomoże Natalii i sąd wierzy, że nie skończy się to tylko na deklaracjach.

Mirosław K. zapytany przez "Dziennik" o to, czy ustanowi dożywotnią rentę dla Natalii powiedział jedynie, że będzie jej na pewno pomagać.

- Zawarłem pewną umowę z rodzicami i to jest nasza sprawa, jak dalej będzie to wyglądało. Wyrok nie jest prawomocny. (Marcin Kamiński)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2004-03-02
wyświetleń:876

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 10 Gości