|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Miasto tonie w śmieciach
Rozmiar tekstu: A A A
Słupsk zasypuje góra śmieci. W każdej dzielnicy jest nielegalne wysypisko. A służby sprzątające nic z tym nie robią. Obraz nędzy i rozpaczy - te słowa chyba najlepiej obrazują to, co dzieje się w Słupsku. Tony śmieci zalegają przy ulicach, ścieżkach i w parkach. Nasi czytelnicy wskazali miejsca, gdzie od miesięcy zalegają góry śmieci. Najgorzej jest przy ulicy Wolności, Hubalczyków, Dąbrówki oraz pomiędzy ulicą Słoneczną, Poznańską i Przemysłową. Śmieci zalegają też na skarpie przy ulicy Piłsudskiego oraz w pobliżu działek przy ulicy Orzeszkowej. Wygląda to fatalnie, wiatr roznosi śmieci w promieniu kilkuset metrów. Rozkładająca się żywność cuchnie.
- Przecież to skandal, żeby zamiast liści, na drzewach wisiały worki foliowe - mówi jeden z czytelników. - Najgorsze jest to, że to my sami śmiecimy, a potem narzekamy, że jest jak jest. Straż Miejska również już wie, gdzie jest bałagan. - Wspólnie z urzędnikami z ratusza patrolowaliśmy całe miasto - zapewnia Iwona Jakiel-Adamczyk, referent do spraw prewencji w słupskiej straży miejskiej. - Rzeczywiście, śnieg odsłonił sporo takich miejsc.
Strażnicy kontrolowali, czy mieszkańców posiadają podpisane umowy z firmą wywożącą odpady. - Złapanie śmieciarza jest bardzo trudne - przyznaje Jakiel-Adamczyk. - Czasem nawet, gdy ktoś zadzwoni, my jedziemy, a śmieciarza już nie ma.
Kary za zaśmiecanie są bardzo niskie, najwyższy mandat to 500 złotych. Jeśli nie uda się ustalić sprawcy, wtedy miasto ma obowiązek posprzątać. - Tereny zaśmiecone na pewno zostaną posprzątane - mówi Iwona Jakiel-Adamczyk.
Tymczasem bez żadnego trudu na gorącym uczynku przyłapaliśmy śmieciarza. Podczas sprawdzania miejsc wskazanych przez czytelników, natknęliśmy się na mężczyznę, który wyrzucał odpadki do rowu, tuż przy ścieżce rowerowej przy ulicy Słonecznej.
- Przecież to skandal, żeby zamiast liści, na drzewach wisiały worki foliowe - mówi jeden z czytelników. - Najgorsze jest to, że to my sami śmiecimy, a potem narzekamy, że jest jak jest. Straż Miejska również już wie, gdzie jest bałagan. - Wspólnie z urzędnikami z ratusza patrolowaliśmy całe miasto - zapewnia Iwona Jakiel-Adamczyk, referent do spraw prewencji w słupskiej straży miejskiej. - Rzeczywiście, śnieg odsłonił sporo takich miejsc.
Strażnicy kontrolowali, czy mieszkańców posiadają podpisane umowy z firmą wywożącą odpady. - Złapanie śmieciarza jest bardzo trudne - przyznaje Jakiel-Adamczyk. - Czasem nawet, gdy ktoś zadzwoni, my jedziemy, a śmieciarza już nie ma.
Kary za zaśmiecanie są bardzo niskie, najwyższy mandat to 500 złotych. Jeśli nie uda się ustalić sprawcy, wtedy miasto ma obowiązek posprzątać. - Tereny zaśmiecone na pewno zostaną posprzątane - mówi Iwona Jakiel-Adamczyk.
Tymczasem bez żadnego trudu na gorącym uczynku przyłapaliśmy śmieciarza. Podczas sprawdzania miejsc wskazanych przez czytelników, natknęliśmy się na mężczyznę, który wyrzucał odpadki do rowu, tuż przy ścieżce rowerowej przy ulicy Słonecznej.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 6 Gości