Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Jesteśmy najgorsi w Polsce
Rozmiar tekstu: A A A
Były zapowiedzi wielkiego sukcesu a po sześciu latach tyle z nich zostało: Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna jest najgorsza w Polsce. Stworzyła najmniej miejsc pracy i przyciągnęła niewiele bogatych firm. Firmy zainwestowały w naszej strefie zaledwie 108 milionów zł, powstało w niej tylko tysiąc miejsc pracy. Tymczasem, kiedy powstawała sześć lat temu, zapowiadano, że w ciągu 5 lat przybędzie w niej 5 tysięcy miejsc pracy. - Nie możemy się porównywać z największymi i najstarszymi strefami, bo one funkcjonują w bardzo atrakcyjnych regionach i rozpoczęły działalność trzy lata wcześniej od nas - tłumaczy przyczyny marnych wyników Leonard Ferkaluk, dyrektor inwestycyjny SSSE.

- Skupiamy uwagę na terenach, które interesują inwestorów. Z tego względu utworzylioemy podstrefę w Koszalinie, gdzie już zainwestowali Chińczycy i są zainteresowani kupnem kolejnych 5 hektarów pod rozbudowę swojej fabryki rowerów - mówi Ferkaluk.

Chwali się także, że w tym półroczu zezwolenie na działalnooeć w Strefie uzyska 8 nowych firm - z branży metalowej i tworzyw sztucznych. Po cztery w Słupsku i Koszalinie. Na ogół reprezentują kapitał krajowy, ale ziemię chcą kupić także Szwajcarzy i Niemcy. W sumie strefa sprzeda inwestorom 15 hektarów. - W ciągu kilku lat stworzą kilkaset miejsc pracy - zaciera ręce Ferkaluk.

Nadziei na dużą inwestycję nie traci Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. Wiąże ją z zapowiedzią niemieckiego przedsiębiorcy Rolfa Demutha, głównego udziałowca Grupy Schiedera, który zapowiadał, że zbuduje nową fabrykę mebli w Redzikowie. Ale Ferkaluk wątpi w tę inwestycję: - Od ponad pół roku przedstawiciel pana Demutha się z nami nie kontaktował. Nie jest też jeszcze załatwiona sprawa przejęcia przez strefę ziemi w Redzikowie - mówi.

Rozczarowany jest Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk, który zapowiada, że sprzeda udziały gminy. Radni już na to wyrazili zgodę. - Strefa nie spełnia naszych nadziei. Nie mamy żadnego wpływu na jej działalnooeć. Jej nowy prezes nawet do mnie nie zadzwonił - skarży się Chmiel. Z kolei Maciej Kobyliński, który był skonfliktowanym z poprzednim prezesem, wiąże duże nadzieje z działalnością Mirosława Kamińskiego, prezesa wskazanego przez marszałka województwa pomorskiego. Podobnego zdania jest Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego.

- Musimy dać nowemu prezesowi szansę na wykazanie się. Po pół roku albo roku wyciągniemy wnioski z jego dzialalnooeci - zapowiada. Oby i tym razem nie skończyło się na dobrych intencjach, tak jak w przypadku gminy Debrzno, która chciała, aby u niej powstała podstrefa. Na razie skończyło się na nierozstrzygniętym konflikcie, kto ma uzbroić teren - gmina czy zarządca strefy, czyli Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego w Słupsku. (Zbigniew Marecki)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2005-05-12
wyświetleń:1241

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 7 Gości