Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Sędzia uwierzył w pieluchę
Rozmiar tekstu: A A A
Mateusz ze Słupska w dzieciństwie przeżył koszmar, w który aż trudno uwierzyć. Był bity i maltretowany przez ojczyma, doznał okrutnych obrażeń. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie - tylko rok więzienia! Gdy w 1995 roku półtorarocznego Mateusza przyprowadził do żłobka jego ojczym - Arkadiusz D., opiekunki zauważyły na ciele malca ślady pobicia. Był krwiak na twarzy, siniaki na szyi, podbrzuszu, w pachwinach, rękach i nogach, obrażenia głowy i nosa, a przede wszystkim krocza i nader-wane prącie. Chirurdzy ze słupskiego szpitala nie mieli wątpliwości - chłopiec cierpi na zespół dziecka maltretowanego. Arkadiusz D. uciekł ze szpitala i zniknął na... 9 lat. Ukrywał się na południu Polski. Był ścigany listem gończym i dopiero w lipcu ubiegłego roku trafił do aresztu. Właśnie zakończył się jego proces. Prokuratura oskarżyła go o spowodowanie obrażeń, czyny lubieżne i - przy okazji - niepłacenie alimentów. - Syn posikał się i prącie naderwało się w czasie zmiany pieluchy - wyjaśniał Arkadiusz D. Siniaki wytłumaczył: - Spadł z nocnika. W końcu przyznał się do jednego uderzenia.

Chirurdzy ocenili, że obrażenia chłopca, zwłaszcza w okolicy krocza, nie są skutkiem tylko pobicia. Sędzia Daniel Żegunia skorzystał się jednak z opinii seksuologa, który stwierdził, że "ślady uciskowe w okolicy krocza nie zawsze świadczą o czynach o charakterze seksualnym". W efekcie Arkadiusz D. został skazany na rok więzienia za spowodowanie tzw. obrażeń trwających nie dłużej niż 7 dni oraz niepłacenie alimentów. Pokrzywdzonemu chłopcu ma wypłacić 2 tysiące złotych. Sędzia rozgrzeszył go z czynów lubieżnych.

- Jestem zbulwersowana rażąco łagodną karą, a przede wszystkim uniewinnieniem od najpoważniejszego zarzutu - mówi prokurator Małgorzata Czapska z Prokuratury Rejonowej. - Obrażeń, jakie odniósł chłopczyk, nie da się opisać, a jeszcze bardziej przerażające są zdjęcia w aktach. Rok można dostać za kradzież kartofli z piwnicy.

Sąd twierdzi inaczej: - Rok więzienia dla osoby wcześniej niekaranej to surowa kara - mówi sędzia Krzysztof Ciemnoczołowski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku. - Po latach brak było dostatecznych dowodów, że oskarżony popełnił czyn lubieżny i to trzeba było rozstrzygnąć na jego korzyść.

Arkadiusz D. po ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku wyszedł właśnie z aresztu.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2005-05-18
wyświetleń:1461

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 3 Gości