|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
IPN rozpoczyna śledztwo
Rozmiar tekstu: A A A
Instytut Pamięci Narodowej wszczął w śledztwo w sprawie represjonowania członków podziemnej "Solidarności" przez ówczesne, komunistyczne władze Słupska. Niewykluczone, że zarzuty zostaną postawione między innymi prezydentowi Maciejowi Kobylińskiemu. Przypomnijmy, doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Kobylińskiego złożyła słupska Liga Polskich Rodzin. Jej działacze powołują się na teczkę ujawnioną przez Tadeusza Wołyńca, obecnie pracownika koszalińskiego MZK. Wśród 800 stron akt, które koszalinianin otrzymał od IPN, znajduje się również stenogram z posiedzenia tzw. zespołu szybkiego reagowania, który po uzyskaniu informacji od tajnego agenta zdecydował o rozbiciu zebrania podziemnej "Solidarności". Z dokumentów wynika, że w grupie podejmującej decyzję był Kobyliński, ówczesny i obecny prezydent Słupska.
- Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego wszczęliśmy śledztwo w sprawie represjonowania działaczy opozycji przez komunistyczne władze Słupska w latach 1987-1988 - informuje prokurator Maciej Szulc, naczelnik oddziałowej komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu w Gdańsku. - Chodzi o pobicia, groźby, bezprawne pozbawianie wolności i przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy partyjnego aparatu.
Szulc dodaje, że po przesłuchaniu świadków zapadnie decyzja, czy zostaną postawione zarzuty.
Wierutna bzdura - tak o zarzutach LPR mówi prezydent Kobyliński. Samorządowiec bije się w piersi, że nie ma nic na sumieniu. - Nikogo nie kazałem bić ani więzić, nie podejmowałem też decyzji o rozbiciu zebrań opozycji - przekonuje Kobyliński. - Dlatego chętnie spotkam się z prokuratorem i odpowiem na każde pytanie. (jac)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości