Kategoria: Aktualności

Honory za zamkniętymi drzwiami

Rozmiar tekstu: A A A

– Ja mu nic nie mówiłem – takie szepty ratuszowych urzędników usłyszeć można było podczas uroczystości wręczenia medali kombatantom z regionu słupskiego. Czego przestraszyli się pracownicy Urzędu Miejskiego? Obecności na spotkaniu naszego fotoreportera. Gospodarzem uroczystości był konsul generalny Federacji Rosyjskiej, Wasilij Zujew. Przyjechał on do Słupska wręczyć pamiątkowe medale z okazji zakończenia II wojny światowej. Otrzymali je byli żołnierze I i II Armii Wojska Polskiego oraz kombatanci walczący w Armii Czerwonej. Łącznie ponad 130 osób. Wśród gości zaproszonych na uroczystość zabrakło jednak mediów.

– Gospodarzem spotkania był konsul i to on dobierał gości. Strona rosyjska przed uroczystością poprosiła nas, byśmy o wręczeniu odznaczeń nie informowali mediów. Zgodziliśmy się na to – tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. Konsul podczas krótkiej wizyty w mieście otrzymał również najwyższe odznaczenie Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. To również odbyło się w tajemnicy przed opinią publiczną, podczas spotkania konsula z prezydentem Maciejem Kobylińskim. – Nie chcieliśmy tego nagłaśniać – mówi Stanisław Grabka, przewodniczący słupskiego oddziału związku. – Generała Wojciecha Jaruzelskiego po jego wizycie z Moskwy w maju bardzo skrytykowano. Chcieliśmy uniknąć podobnej nagonki. (dmk)

Na zdjęciu: Wasilij Zujew (w środku) i jego współpracownicy z konsulatu uznali, że prasa nie musi wiedzieć o odznaczeniu słupskich kombatantów.

Fot. Bartosz Arszyński

Od redakcji: Postawa konsula jest co najmniej dziwna. To pierwszy od lat przypadek, że wizyta w mieście wysokiego urzędnika innego państwa odbyła się w całkowitej tajemnicy przed mediami. Widać, że konsul bał się pytań dziennikarzy o rosyjską interpretację zakończenia wojny i najnowszą historię Europy. Nagłośnienie uroczystości należało się przede wszystkim kombatantom. To oni walczyli o wolność Polski i przelewali za nią krew. Wielu nie wróciło z frontu. Utajnienie uroczystości powoduje, że wiele osób może wątpić, czy ponad stu kombatantów otrzymało ordery zasłużenie. A na takie wątpliwości ponad osiemdziesięcioletni ludzie przecież nie zasłużyli.