|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Nie będzie wiatraków
Rozmiar tekstu: A A A
W gminie Dębnica Kaszubska nie powstaną siłownie wiatrowe. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku unieważnił miejscowy plan zagospodarowania, na mocy którego farmę chciała budować niemiecko-polska spółka Dea. Na wniosek spółki plan uchwalono 30 listopada 2001 roku. Słupski Aeroklub uznał, że gminni radni popełnili błąd, bo w czasie pracy nad planem nie uwzględniono jego interesów jako strony postępowania. Skierował sprawę do sądu, który stwierdził, że w czasie uchwalania planu doszło do rażącego naruszenia procedury i uchwałę unieważnił.
– W praktyce oznacza to, że planu nie ma. Żeby na nowo myśleć o budowie farmy wiatrowej, trzeba go ponownie uchwalić. Zrobimy to, jeśli będzie taka inicjatywa. Poczekamy na sygnały od spółki Dea lub innego inwestora – mówi Grzegorz Grabowski, wójt Dębnicy Kaszubskiej.
Krystyna Paszylka, prezes spółki Dea twierdzi, że firma już nie będzie inwestować w powiecie słupskim. – Chcemy tylko, aby Naczelny Sąd Administracyjny wyjaśnił, czy nie naruszono prawa, gdy w starostwie słupskim odmówiono nam pozwolenia na budowę. Zdaniem wielu prawników tak się stało. Nie wykluczamy, że będziemy zabiegali o odzyskanie poniesionych kosztów – zapowiada Paszylka.
Kłopoty mogą mieć też autorzy unieważnionego planu zagospodarowania oraz projektu budowy farmy wiatrowej. Do rzeczników odpowiedzialności zawodowej wpłynęły już wnioski od Andrzeja Adamskiego, naczelnika Wydziału Architektoniczno-Budowlanego słupskiego starostwa. (maz)
– W praktyce oznacza to, że planu nie ma. Żeby na nowo myśleć o budowie farmy wiatrowej, trzeba go ponownie uchwalić. Zrobimy to, jeśli będzie taka inicjatywa. Poczekamy na sygnały od spółki Dea lub innego inwestora – mówi Grzegorz Grabowski, wójt Dębnicy Kaszubskiej.
Krystyna Paszylka, prezes spółki Dea twierdzi, że firma już nie będzie inwestować w powiecie słupskim. – Chcemy tylko, aby Naczelny Sąd Administracyjny wyjaśnił, czy nie naruszono prawa, gdy w starostwie słupskim odmówiono nam pozwolenia na budowę. Zdaniem wielu prawników tak się stało. Nie wykluczamy, że będziemy zabiegali o odzyskanie poniesionych kosztów – zapowiada Paszylka.
Kłopoty mogą mieć też autorzy unieważnionego planu zagospodarowania oraz projektu budowy farmy wiatrowej. Do rzeczników odpowiedzialności zawodowej wpłynęły już wnioski od Andrzeja Adamskiego, naczelnika Wydziału Architektoniczno-Budowlanego słupskiego starostwa. (maz)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości