Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Chamstwo w urzędzie?
Rozmiar tekstu: A A A
Najpierw usłyszałam jakieś krzyki. Potem padło moje nazwisko. Podbiegła do mnie urzędniczka ze słupskiego ratusza i na moich oczach pokreśliła przed chwilą złożone przeze mnie dokumenty, wcisnęła mi je do ręki i stwierdziła, że przyjąć ich nie może - relacjonuje Grażyna Waluda ze Słupska. Zdarzenie miało miejsce w tak zwanej mieszkaniówce - kobieta chciała uzyskać dopłatę do czynszu. Na swoje nieszczęście zmieniła nazwisko.

Grażyna Waluda jest zszokowana postawą urzędniczki. Przez nią już miesiąc czeka na dofinansowanie do czynszu.

- Powiadomiłam o tym stosowne instytucje - dodaje Grażyna Waluda. - Zgłosiłam to w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, zmieniłam dowód. Wiedziano również o tym w prezydium urzędu miejskiego. Ta pani jednak tego nie wiedziała. A przecież mogła wykonać choćby jeden telefon, aby to sprawdzić. Nie zrobiła tego. Wolała wcisnąć mi dokumenty. Grażyna Waluda postanowiła fakt zgłosić władzom maista. - Przyjął mnie sekretarz, który natychmiast wezwał tę urzędniczkę. Poinstruował, że musi przyjąć dokumenty. Kiedy wyszłyśmy z jego gabinetu urzędniczka szepnęła mi na ucho, że i tak ich nie rozpatrzy. Faktycznie! Dokumenty leżą już miesiąc, a ja przez to nadal nie wiem ile miasto dopłaci mi do czynszu. To skandal! - mówi zdenerwowana kobieta.

Andrzej Kaczmarczyk, sekretarz miasta twierdzi, że sprawą zachowania urzędniczki zajmie się natychmiast.

- Musimy wyjaśnić okoliczności. Mogło być tak, że urzędniczka chciała oszczędzić petentowi czekania na pismo od nas aby uzupełnił dokumentację. Niemniej sprawą zajmiemy się. Jeśli dokumenty leżą u nas i nie zostały w żaden sposób rozpatrzone, to wyciągniemy odpowiednie konsekwencje wobec tej pani - zapewnia.

Czy było to tylko incydentalne zdarzenie? Według innego naszego Czytelnika (nazwisko do wiadomości redakcji) nie. Ta sama urzędniczka miała kazać mu napisać oświadczenie. Miało odpowiedzieć na pytanie: dlaczego przyszedł do rzędu z... brudnymi rękami. Z urzędniczką nie moglismy się skontaktować. Przebywa na zwolnieniu lekarskim. Do tematu wrócimy. (Marcin Kamiński)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2005-09-01
wyświetleń:1126

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 3 Gości