Kategoria: Aktualności

Mają bata na pirata

Rozmiar tekstu: A A A

Coraz mniej wypadków, głównie tych najcięższych, z ofiarami śmiertelnymi. Stróże prawa są przekonani, że to wymowny rezultat ścisłej współpracy policjantów słupskiej „drogówki” ze strażnikami miejskimi i gminnymi. Według policyjnych statystyk, w porównaniu 9 miesięcy roku 2004 i 2005, liczba wypadków spadła z 220 do 208. Ofiar śmiertelnych jest mniej o ponad połowę - spadła z 26 do 11 osób. Największy spadek drogowych tragedii nastąpił na krajowej „szóstce” - 16 do 1. - To rezultat coraz częstszych i dynamicznych kontroli prędkości jazdy - podkreśla nkom. Piotr Sochacki. szef słupskiej „drogówki” - Widać to po wynikach pomiarów. Kiedyś przekroczenia przekraczały nawet 50 teraz są w granicach 20, 30 kilometrów na godzinę. Coraz częściej miłośnicy szybkiej jazdy wpadają na kaskadowe kontrole. Najczęściej - w podsłupskim Redzikowie lub Bolesławicach. Najpierw gminni strażnicy z Kobylnicy „wyłapują” na swym fotoradarze auto, które przekroczyło obowiązującą tam prędkość do 50 km/h. Sygnał, o mknącym szosą przez wieś „bolidzie” przekazują stojącym kilkaset metrów dalej policjantom, którzy czekają na delikwenta ze zwykłym radarem, lizakiem i mandatowym bloczkiem. - Współdziałanie z policją już przynosi rezultaty, zwłaszcza w przypadku cudzoziemców, którzy byli poza naszym zasięgiem i do niedawna czuli się bezkarni na drogach - podkreśla Janusz Kramek komendant kobylnickiej straży gminnej. - Ostatnio zawarliśmy porozumienie ze Strażą Miejską w Słupsku. Nasz sprzęt, oprócz gmin Kobylnica i Słupsk, obsługuje teraz także miasto. (Jarosław Kowalski)