Kategoria: Aktualności

Unia zajrzy do wiejskiej chaty

Rozmiar tekstu: A A A

Projekt Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, dotyczący rekonstrukcji zabytkowej zagrody Albrechta w Swołowie, okazał się najlepszym pomysłem w woj. pomorskim. Członkowie komitetu sterującego, którzy decydują o przyznawaniu pieniędzy przenieśli go z 3 na 1 miejsce i przyznali na odnowienie zagrody 4 mln zł. Dzisiaj zagroda Albrechta w Swołowie odstrasza swoim widokiem. Jednak w niedalekiej przyszłości planowane jest utworzenie w tym miejscu Kulturotwórczego Centrum Pomorskiej Krainy w Kratę.

- Muzeum, karczma z tradycyjnym polskich jadłem, szkolenia, projekcje, nauka zapomnianych zawodów rękodzielniczych, agroturystyka - to pomysły, jakie chcielibyśmy na bazie zagrody zrealizować - wyjaśnia Marzena Mazur, kierownik działu etnograficznego w słupskim Muzeum Pomorza Środkowego. - Jestem bardzo szczęśliwa, bo po prawie 5 latach zabiegania o środki zewnętrzne udało się je nam pozyskać. To argumenty dla tych, którzy do tej pory nie wierzyli, że warto o pieniądze walczyć. W Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego Woj. Pomorskiego na kulturę i turystykę przeznaczono jedynie 55 mln zł. To wiele mniej niż potrzeby wszystkich instytucji ubiegających się o dofinansowanie. Po wstępnej analizie Słupsk był na trzecim miejscu, po Sopocie, który walczył o około 40 mln zł na budowę sali sportowo-widowiskowej i rozbudowę sopockiego molo. istniała więc obawa, że pieniędzy nie dostaniemy. Jednak po analizie końcowej eksperci uznali, że słupski projekt jest najlepszy i wywindowali go na 1 miejsce.

- Projekt jest świetnie przygotowany - przekonuje Jan Szymański, zastępca dyrektora Departamentu Programów Regionalnych Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Właśnie takie projekty wszyscy powinni składać. I to docenili specjaliści podczas końcowej oceny. Teraz pozostaje czekać na decyzję zarządu województwa, który zatwierdzi efekty pracy komitetu sterującego. Na szczęście nie było do tej pory takiej sytuacji, by projekt znajdujący się na 1 miejscu nie został zaakceptowany przez marszałka. (Hubert Bierndgarski)