Kategoria: Aktualności

W MOPR oszczędzali cały rok, teraz na gwałt rozdają pieniądze

Rozmiar tekstu: A A A

Pół miliona złotych musi rozdać do końca roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku! Jeśli nie zdąży, to o tyle pieniędzy mniej otrzyma w przyszłym roku. Pracownicy socjalni dwoją się i troją, aby oszczędności z mijającego roku przekazać potrzebującym. Skąd nagły przypływ gotówki? Okazuje się, że przez cały rok MOPR oszczędzał i wypłacał mniej pieniędzy korzystającym z opieki. Teraz nadwyżkę, która pojawiła się z początkiem grudnia, musi bardzo szybko wydać. Pieniądze dostaną ci, którzy nie mają na opał. Część zaoszczędzonej gotówki zostanie przeznaczona na zasiłki świąteczne. Czy MOPR zdąży przed nowym rokiem? - Na pewno zdążymy - zapewnia Elżbieta Jacniacka, dyrektor MOPR. - Oczywiście, to czas wytężonej pracy pracowników socjalnych, ale celowo tak gospodarzymy.

Czy ośrodek nie powinien wcześniej przypomnieć sobie o zaoszczędzonych pieniądzach? - Nie byłoby teraz chaosu, a my wiedzielibyśmy, że możemy liczyć w grudniu na dodatkowe pieniądze - mówi Janina ze Słupska, która o tym, że w MOPR są jakieś dodatkowe pieniądze dowiedziała się od nas.

- Tak jest rok w rok - usłyszeliśmy od pracownicy MOPR, która chce pozostać anonimowa. - Przez cały rok oszczędza się pieniądze, a na koniec mamy urwanie głowy z ich wydaniem. - Stoimy w kilkudziesięciominutowych kolejkach, aby wypełnić dokumenty - denerwuje się pani Katarzyna ze Słupska. - Skoro urzędnicy wiedzieli, że będą pieniądze, to mogli nam o tym powiedzieć wcześniej. Po co to ukrywać i na dwa tygodnie przed końcem roku robić wielkie zamieszanie. - Kumulujemy te pieniądze specjalnie, aby ludzie nie mieli ubogich świąt - tłumaczy się Jacniacka. - Nie będziemy przecież im dawać po 50 zł. Dzięki temu mogą zorganizować święta i kupić opał. Sprawa „zaoszczędzonych pieniędzy” bulwersuje opozycyjnych radnych:

- Nie można wydawać tych pieniędzy w takim pośpiechu, bo można popełnić błąd - twierdzi Zbigniew Wiczkowski, radny Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości. - Służby miejskie powinny przyjrzeć się, czy zapotrzebowanie MOPR nie jest za duże. (Marcin Kamiński)