|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Przegadane tysiące
Rozmiar tekstu: A A A
Samorządowcy nie wyobrażają chyba sobie życia bez służbowych telefonów komórkowych. I to nie tylko prezydenci, burmistrzowie czy wójtowie. W niektórych urzędach "komórkami" obdarowywani są także naczelnicy wydziałów, strażnicy i kierowcy. Rocznie koszty ich rozmów idą w dziesiątki tysięcy złotych. Przy tym nie ma znaczenia, czy rozmowy są służbowe czy prywatne! W Urzędzie Miejskim w Słupsku jest 20 służbowych telefonów komórkowych. Prezydent i jego dwóch zastępców nie mają limitów rozmów. Miesięczne średnie rachunki każdego z nich wynoszą 300 złotych. Pozostali pracownicy mają limity od 70 do 100 złotych. W sumie za służbowe "komórki" płacimy 2,5 tysiąca złotych. Pewnie ta kwota byłaby wyższa, gdyby nie było upustów od operatora sieci mówi skarbnik urzędu Anna Łukaszewicz. W Starostwie Powiatowym w Słupsku służbowych telefonów komórkowych jest o połowę mniej, ale koszty nie są wcale niższe. Po 300 złotych miesięcznego limitu mają starosta, jego zastępca i trzech członków zarządu. Pozostałym pracownikom przyznano po 100 złotych, w tym dwóm kierowcom starosty. W Miastku za 300 złotych miesięcznie mogą wydzwaniać burmistrz i jego dwóch zastępców. Skarbnik i przewodniczący rady mają po 150 złotych limitu, komendant straży miejskiej 130 zł, a jego podwładny 100 zł. Najmniejszy limit ma sekretarz 50 zł. Nie oszczędzają też w Ustce, gdzie jest 10 służbowych "komórek". Burmistrz i zastępca ma 250 złotych limitu, skarbnik 150, sekretarz i naczelnicy wydziałów po 100 złotych informuje Antoni Gruba, sekretarz Urzędu Miejskiego w Ustce. Na tym tle starostwa powiatowe w Bytowie i Człuchowie wydają się oszczędne. Po 150 złotych limitu ma starosta bytowski i szef rady. Są jeszcze trzy służbowe "komórki:" dla kierowców i odpowiedzialnych za kryzysowe zarządzanie. Tu jednak opłacane są tylko 50-złotowe abonamenty. Służbowego telefonu nie ma wicestarosta bytowski Tomasz Borowski. Miałem, ale zgubiłem. Teraz korzystam tylko z prywatnego zapewnia. W człuchowskim starostwie 200-złotowe limity mają starosta, jego zastępca i skarbnik. Najmniej hojne są małe gminy. W Trzebielinie służbowy telefon ma wójt i kierowca. Miesięcznie kosztuje to urząd 100 złotych. Podobnie jest w Koczale. Generalnie zasada jest taka, że w ramach limitu płacone są wszystkie rozmowy, czy to służbowe czy prywatne. Trudno byłoby je dzielić tłumaczy burmistrz Bytowa Stanisław Marmołowski. Sam ma miesięcznie 350 złotych na rozmowy ze służbowej komórki.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 4 Gości