Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Przegadane tysiące
Rozmiar tekstu: A A A
Samorządowcy nie wyobrażają chyba sobie życia bez służbowych telefonów komórkowych. I to nie tylko prezydenci, burmistrzowie czy wójtowie. W niektórych urzędach "komórkami" obdarowywani są także naczelnicy wydziałów, strażnicy i kierowcy. Rocznie koszty ich rozmów idą w dziesiątki tysięcy złotych. Przy tym nie ma znaczenia, czy rozmowy są służbowe czy prywatne! W Urzędzie Miejskim w Słupsku jest 20 służbowych telefonów komórkowych. Prezydent i jego dwóch zastępców nie mają limitów rozmów.­ Miesięczne średnie rachunki każdego z nich wynoszą 300 złotych. Pozostali pracownicy mają limity od 70 do 100 złotych. W sumie za służbowe "komórki" płacimy 2,5 tysiąca złotych. Pewnie ta kwota byłaby wyższa, gdyby nie było upustów od operatora sieci ­ mówi skarbnik urzędu Anna Łukaszewicz. W Starostwie Powiatowym w Słupsku służbowych telefonów komórkowych jest o połowę mniej, ale koszty nie są wcale niższe. Po 300 złotych miesięcznego limitu mają starosta, jego zastępca i trzech członków zarządu. Pozostałym pracownikom przyznano po 100 złotych, w tym dwóm kierowcom starosty. W Miastku za 300 złotych miesięcznie mogą wydzwaniać burmistrz i jego dwóch zastępców. Skarbnik i przewodniczący rady mają po 150 złotych limitu, komendant straży miejskiej 130 zł, a jego podwładny ­ 100 zł. Najmniejszy limit ma sekretarz ­ 50 zł. Nie oszczędzają też w Ustce, gdzie jest 10 służbowych "komórek".­ Burmistrz i zastępca ma 250 złotych limitu, skarbnik 150, sekretarz i naczelnicy wydziałów po 100 złotych ­ informuje Antoni Gruba, sekretarz Urzędu Miejskiego w Ustce. Na tym tle starostwa powiatowe w Bytowie i Człuchowie wydają się oszczędne. Po 150 złotych limitu ma starosta bytowski i szef rady. Są jeszcze trzy służbowe "komórki:" dla kierowców i odpowiedzialnych za kryzysowe zarządzanie. Tu jednak opłacane są tylko 50-złotowe abonamenty. Służbowego telefonu nie ma wicestarosta bytowski Tomasz Borowski. ­Miałem, ale zgubiłem. Teraz korzystam tylko z prywatnego ­zapewnia. W człuchowskim starostwie 200-złotowe limity mają starosta, jego zastępca i skarbnik. Najmniej hojne są małe gminy. W Trzebielinie służbowy telefon ma wójt i kierowca. Miesięcznie kosztuje to urząd 100 złotych. Podobnie jest w Koczale. Generalnie zasada jest taka, że w ramach limitu płacone są wszystkie rozmowy, czy to służbowe czy prywatne. Trudno byłoby je dzielić­ tłumaczy burmistrz Bytowa Stanisław Marmołowski. Sam ma miesięcznie 350 złotych na rozmowy ze służbowej komórki.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2003-10-27
wyświetleń:576

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 4 Gości