Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Zmiany w ustawie o ratownictwie medycznym
Rozmiar tekstu: A A A
Słupskie pogotowie ma problem ze znalezieniem czterech ratowników. Nie pomagają ogłoszenia, jakie od kilku tygodni wiszą w urzędzie pracy.
Od nowego roku zmienia się ustawa o ratownictwie medycznym. Zgodnie z jej założeniami w karetkach pogotowia zamiast lekarzy będą mogli jeździć ratownicy medyczni. Tylko czy będą? Bo np. słupskie pogotowie ma problem ze znalezieniem czterech ratowników. Nie pomaga ogłoszenie w urzędzie pracy, które wisi od kilku tygodni. Niestety, nie udało nam się uzyskać opinii w tej sprawie dyrektora pogotowia. Wczoraj był nieuchwytny. O swojej sytuacji mówią pracujący dziś w pogotowiu ratownicy, choć wolą zachować anonimowość.

- Ratownictwem zajmują się tylko pasjonaci - mówi ratownik. - Na pewno nie można traktować tej profesji jako głównego źródła dochodu. Cały zespół karetki: kierowca, pielęgniarka i ratownik razem zarabiają mniej niż lekarz na 12-godzinnym dyżurze. Dlatego każdy z nas pracuje jeszcze w innym miejscu.

Pensje dla ratowników nie są porażające. Przeciętnie pracujący na umowie-zlecenie ratownik zarabia siedem złotych brutto za dyżur. Nietrudno wyliczyć więc miesięczne wynagrodzenie, jeśli ratownik ma średnio 10 dyżurów w miesiącu. Czy to oznacza, że w pogotowiu może zabraknąć ratowników? Niewykluczone. Bowiem ich pensja nawet w połowie nie zrekompensuje wydatków poniesionych na szkolenie. Aby zostać ratownikiem, trzeba ukończyć kierunkową 2-letnią szkołę policealną lub 3-letnie studia licencjackie i zaliczyć egzamin państwowy, który jest co cztery lata odnawiany.

O nowej ustawie niepochlebnie wypowiada się Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. Źle ocenia on przekazanie kompetencji lekarzy ratownikom. - Dotychczas było tak, że lekarz badał pacjenta na miejscu a karetka ewentualnie przywoziła go do nas - mówi Ryszard Stus. - Natomiast od stycznia ratownik po prostu przywiezie chorego na izbę przyjęć. Przy zmniejszonych nakładach finansowych na opiekę, dostaniemy więcej pacjentów, z których część nie będzie wymagała naszej opieki.
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Łukasz Wójcik
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-12-07
wyświetleń:1532

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 5 Gości