 |
Adam Koszutowski, pracownik socjalny MOPR będzie koordynował pracę streetworkera. Do piątku czeka na kandydatów do pracy. |
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku poszukuje osób, które chciałby pracować z osobami bezdomnymi jako streetworkerzy - czyli pracownicy uliczni. - To wyjątkowo trudna praca, wymagająca niezwykłej odporności psychicznej i predyspozycji do niesienia pomocy ludziom, którzy jej niejednokrotnie nie chcą - mówi Adam Koszutowski, pracownik socjalny MOPR. Słupsk jest drugim, po Trójmieście, miejscem w województwie pomorskim, gdzie będą pracowali streetworkerzy.
Kandydaci mogą się zgłaszać do piątku, 12 stycznia. Streetworker będzie pracował na pół etatu, przez 15 miesięcy: - Na tyle czasu mamy pieniądze ze specjalnego programu, napisanego w ramach Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności - mówi Koszutowski. - Zgłosiło się na razie sześć osób. Wkrótce zaczniemy szkolenia, na których będzie można poznać zasady tej pracy.
Kim jest streetworker? W Polsce to jeszcze wciąż nowość, za granicą ta forma pomocy socjalnej jest dobrze znana. Pracują z bezdomnymi, narkomanami, prostytutkami czy dziećmi ulicy. Streetworker musi być komunikatywny, charyzmatyczny, silny emocjonalnie i w jakiś sposób atrakcyjny dla tych, wśród których ma pracować. Jego praca polega na znajdowaniu bezdomnych, które potrzebują pomocy, a z różnych względów - z niewiedzy, czasem z wyboru jej nie otrzymują. - To tacy łącznicy między bezdomnymi a instytucjami niosącymi pomoc - mówi Koszutowski, który będzie koordynował ich pracę. - Pracownicy socjalni pracują od godziny 7 do 15, a ludzie wymagają pomocy całodobowo. Stąd potrzebna jest osoba, która będzie poznawała to środowisko, spróbuje dotrzeć do tych ludzi i ich problemów. Poinformuje o ich prawach, formach pomocy, zgłosi ich problemy i istnienie odpowiednim instytucjom. Jego zadaniem jest nawiązanie i utrzymanie kontaktu z bezdomnym. To nowość w Słupsku.