|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Praca uczyni ich wolnymi
Rozmiar tekstu: A A A
Blisko 900 osób skazanych przez słupski Sąd Rejonowy na prace społeczne nie może odrobić swoich wyroków. W ubiegłym roku sąd wydał ponad 1,7 tys. wyroków, które obligują do wykonania prac społecznych. W ten sposób karze się m.in. sprawców drobnych kradzieży, czy pijanych kierowców. Kuratorzy sądowi, którzy mają mieć pieczę nad takimi skazanymi twierdzą, że muszą prosić zakłady pracy o zatrudnianie osób z wyrokami. Jednym z takich pracodawców jest Urząd Miejski, który mógłby przyjąć skazanych, a tego nie robi. Prezes Sądu Rejonowego Krzysztof Ciemnoczołowski twierdzi, że łatwiej znaleźć pracę dla skazanego w podsłupskich gminach niż w mieście. Tylko w Słupsku na odpracowanie kary czeka 850 osób.
- W obrębie Słupska praca jest organizowana, ale przez inne podmioty, które zajmują się m.in. utrzymywaniem porządku i czystości na ulicach - tłumaczy Ciemnoczołowski. - Niemniej sam Urząd Miejski, od którego oczekiwalibyśmy, aby stworzył front robót dla osób skazanych, nie tworzy go i stoi na stanowisku, że nie ciąży na nim taki obowiązek ustawowy.
Rzecznik magistratu Mariusz Smoliński mówi, że urząd nie może zatrudnić skazanych pracowników, bo nie można pozwolić, aby takie osoby miały dostęp do informacji niepublicznych.
- Dlatego kierujemy ich do podległych instytucji i spółek, np. Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Tam w ubiegłym roku zadeklarowano zatrudnienie 200 osób przy modernizacji zakładowego archiwum, sprzątaniu posesji, strychów, piwnic, podwórek i wykonywaniu drobnych prac remontowych.
Deklaracja deklaracją, a rzeczywistość okazała się inna. Wyroki odpracowała tylko niewielka część zadeklarowanych osób.
- Aktualnie odpracowują swoje godziny trzy lub cztery osoby - informuje Lech Zacharzewski, prezes PGM. - Nie uciekamy od nich, lecz w miarę potrzeb i możliwości zatrudniamy.
Co stanie z osobami, które nie mogą odpracować zasądzonych "godzin"?
- Nic złego się nie dzieje - dodaje Ciemnoczołowski. - Okres przedawnienia wykonywania kary wynosi 10 lat. A zamiana na grzywnę bądź areszt wchodzi jedynie w grę przy osobach mających wezwanie i uchylających się od wykonania takich prac.
Rzecznik magistratu Mariusz Smoliński mówi, że urząd nie może zatrudnić skazanych pracowników, bo nie można pozwolić, aby takie osoby miały dostęp do informacji niepublicznych.
- Dlatego kierujemy ich do podległych instytucji i spółek, np. Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Tam w ubiegłym roku zadeklarowano zatrudnienie 200 osób przy modernizacji zakładowego archiwum, sprzątaniu posesji, strychów, piwnic, podwórek i wykonywaniu drobnych prac remontowych.
Deklaracja deklaracją, a rzeczywistość okazała się inna. Wyroki odpracowała tylko niewielka część zadeklarowanych osób.
- Aktualnie odpracowują swoje godziny trzy lub cztery osoby - informuje Lech Zacharzewski, prezes PGM. - Nie uciekamy od nich, lecz w miarę potrzeb i możliwości zatrudniamy.
Co stanie z osobami, które nie mogą odpracować zasądzonych "godzin"?
- Nic złego się nie dzieje - dodaje Ciemnoczołowski. - Okres przedawnienia wykonywania kary wynosi 10 lat. A zamiana na grzywnę bądź areszt wchodzi jedynie w grę przy osobach mających wezwanie i uchylających się od wykonania takich prac.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-02-22 |
wyświetleń: | 1551 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 10 Gości