|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
VIII Pomorskie Otwarcie Sezonu Motocyklowego
Rozmiar tekstu: A A A
Emki, Kaśki, Iże, Urale, Junaki, SHL-ki, Hondy, Yamahy, Suzuki i Harleye. Czopery, dragstery, enduro, ścigacze i weterany. Ostatni weekend w Słupsku należał do motocyklistów z Pomorza. W ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem w Obłężu, koło Kępic, zainaugurowano pomorski sezon motocyklowy. Nad niewielkie, ale urocze jezioro, zjechało się blisko pół tysiąca fanów dwóch kół. Imprezę odwiedziło kilka tysięcy osób ze Słupska i okolicznych miejscowości. Organizatorem jednego z największych w Polsce zlotów motocyklowych był słupski odłam najstarszego na świecie klubu motocyklowego - Outlaws Mc. Impreza motocyklistów nie mogła obyć się bez dobrej muzyki. Przez dwa dni wystąpiło na ustawionej nad jeziorem scenie dziewięć zespołów. Zagrali m.in. słupski Magmen, który występami ubarwia praktycznie każdy zlot. Za każdym razem muzycy grają kilkugodzinny koncert. Tak było i tym razem. Blisko trzy godziny bluesowo-rockowego grania nie pozwoliło spać fanom muzyki do godziny trzeciej w nocy. Na scenie wystąpiła też reaktywowana po blisko 16 latach Resekcja. Nie zabrakło też bardzo ciężkiego grania, reprezentowanego przez Initiale. Specjalnie na rozpoczęcie sezonu przyjechał też zespół z Piły, który od dawna kojarzy się z motocyklami Dwa Koła.
- To jedna z najspokojniejszych imprez, w jakich brałem udział - mówi posiadacz zabytkowego Iża. - Dlatego nie bałem się przyprowadzić tutaj swoich dzieci. Faktycznie. Przez blisko 3 dni zabawy motocyklowej braci nie wybuchła ani jedna awantura, nie zdarzył się także żaden wypadek. Małe dzieci w towarzystwie matek na motocyklach przemierzały pole namiotowe oraz okoliczne drogi. Podczas imprezy nie zabrakło typowo motocyklowych imprez - przeciągania liny, palenia gumy i toczenia beczki. Nie brakowało także jedzenia, szaszłyków, kiełbasek popijanych - oczywiście - piwem.
- To jedna z najspokojniejszych imprez, w jakich brałem udział - mówi posiadacz zabytkowego Iża. - Dlatego nie bałem się przyprowadzić tutaj swoich dzieci. Faktycznie. Przez blisko 3 dni zabawy motocyklowej braci nie wybuchła ani jedna awantura, nie zdarzył się także żaden wypadek. Małe dzieci w towarzystwie matek na motocyklach przemierzały pole namiotowe oraz okoliczne drogi. Podczas imprezy nie zabrakło typowo motocyklowych imprez - przeciągania liny, palenia gumy i toczenia beczki. Nie brakowało także jedzenia, szaszłyków, kiełbasek popijanych - oczywiście - piwem.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-05-25 |
wyświetleń: | 1085 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 10 Gości