Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Jaka jest nasza promocja?
Rozmiar tekstu: A A A
Piętnaście nowoczesnych tablic informacyjnych ustawionych w ciągu 3 lat, trzy kierunkowskazy, tablica informacyjna w ratuszu, dwa kioski informatyczne, strona internetowa miasta w trzech językach, hejnał, starania o serek cammembert "Słupski Chłopczyk", słupski symbol szczęścia - Bursztynowy Niedźwiadek, bilboardy oraz plakaty. To wszystko ma promować pozytywny wizerunek Słupska. Zdaniem opozycyjnych radnych to za mało. Według władz i radnych lewicy - całkiem sporo. Biuro promocji ratusza przygotowało informację o promocji miasta w 3 ostatnich latach. Zapoznali się z nią radni podczas komisji budżetowej. Według opracowania, pod którym podpisał się dyrektor biura Przemysław Namysłowski, oprócz plakatów, tablic, kamery internetowej, istotnym elementem promocji były m.in. także Juwenalia i promowanie miasta przez sport. W dokumencie porównano m.in. XXV Mistrzostwa Polski w biegach, które odbyły się w Słupsku, do tradycji biegów przełajowych w Skandynawii.

- Bieganie to najzdrowsza i najtańsza forma wypoczynku - uważa Przemysław Namysłowski. - Poza tym ogromną rolę w promowaniu miasta w ubiegłym roku odegrała drużyna koszykówki Energa Czarni Słupsk.

Prawica uważa tymczasem, że działania biura promocji to nic innego jak odcinanie kuponów od tego, co jest na stałe wpisane w pracę urzędu. - To żadna promocja, bo miasto właściwie nie istnieje poza jego granicami - uważa Zbigniew Wiczkowski, radny Słupskiego Forum PiS. - Nie ma promocyjnych działań, nie widać bowiem napływu kapitału ani rozwoju rynku pracy. Nie zachęcamy też poważnego inwestora do działania. Postawienie kilku tablic i rozwieszenie plakatów to za mało, by budować dobry wizerunek miasta.

Radnych opozycji boli również to, że promocją nazywane są imprezy masowe dla słupszczan, takie jak koncerty.

- One należą się nam "jak psu miska" - dodaje Wiczkowski. - Więc to też żadna promocja. Pomysłów promocyjnych broni lewica: - Krawiec kraje, na ile mu materiału staje - mówi Krzysztof Sirant, szef klubu radnych SLD. - Ale jesteśmy miastem wyrazistym i działamy na tyle, na ile nas stać. (Marcin Kamiński)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-03-24
wyświetleń:1626

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 12 Gości