Styczeń 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Na obronę - cisza?
Rozmiar tekstu: A A A
Sprawa prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego, oskarżonego o pomówienie i znieważenie radnego Mirosława Pająka, znowu na wokandzie. Wczoraj sąd słuchał nagrania z kaset z sesji Rady Miejskiej. Ale... nie wiadomo, co się stało z kilkoma sekundami sesji? Nie została nagrana czy nagranie przepadło? Według oskarżającej w sprawie toruńskiej Prokuratury Okręgowej, prezydent Słupska Maciej Kobyliński w grudniu 2004 roku na posiedzeniu komisji budżetu, rozwoju gospodarczego i promocji miasta powiedział w stronę radnego Mirosława Pająka, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej - "Ja z tym chamem nie będę rozmawiał" oraz "Pan jest psychiczny", a w marcu ubiegłego roku na sesji Rady Miejskiej znieważył go słowami: – "Pan jest złodziejem".

Powiedział tak, czy nie – bada słupski Sąd Rejonowy. Na wczorajszej, kolejnej już rozprawie nie było ani oskarżonego, ani pokrzywdzonego. Pierwszy miał obowiązki służbowe. Drugi jechał na pielgrzymkę do Częstochowy.

Sąd już wcześniej wysłuchał nagrania fragmentu posiedzenia komisji budżetowej, dotyczącego wątku "chama". Wczoraj taśma miała ujawnić prawdę o "złodzieju". Zapis sesji Rady Miejskiej odtworzono z oryginalnego urządzenia, na którym obrady zarejestrowano. Także nagranie dostarczył Ratusz. Z nagrania wynika, że na sesji rozgorzała dyskusja na temat powrotu Słupska do macierzy. Prezydent kilkakrotnie podnosił głos. Tymczasem... w chwili, gdy zrobiło się najgoręcej, nagranie jest przerwane i na kilka sekund zapada cisza. Jednak z późniejszych komentarzy (te już słychać), przede wszystkim prowadzącej obrady Anny Boguckiej-Skowrońskiej, przewodniczącej Rady Miejskiej, wynika, ze radny Pająk, został obrażony. Szefowa Rady mówi o tym wprost. Prokurator Jarosław Kilkowski wręcz domagał się umieszczenia w protokole z rozprawy słów przewodniczącej (z zawodu adwokata): „Nie jest złodziejem, bo go broniłam". Do zajścia nawiązuje też w swojej wypowiedzi radny Izydor Orlik, któremu prezydent przerywał wypowiedź na temat inwestycji: "Nie lubię, jak mi się przerywa. Jak przed chwilą, awantury pan wszczynał. To było niesmaczne" – odpalił radny prezydentowi. Sędzia Jarosław Turczyn stwierdził, że z nagrania nie słychać, iż Kobyliński nazwał Pająka złodziejem. - Słychać natomiast: "Za złodziejstwo się wyrzuca z pracy" – mówił sędzia. Takie słowa wypowiedziane przez prezydenta słyszeli też świadkowie, którzy wczoraj zeznawali. Jednak sąd nie przesłuchał jeszcze wszystkich uczestników zdarzenia. Sąd zdecydował też, że przeprowadzi dowód z badań fonoskopijnych, czyli takich, które pozwolą zidentyfikować głos nagranych na taśmie osób. Mają to zrobić specjaliści z Poznania. Być może przy okazji uda im się rozszyfrować zagadkę kilkusekundowej przerwy w nagraniu. Następna rozprawa w drugiej połowie września.

Na zdjęciu: Jarosław Turczyn jako przewodniczący składu sędziowskiego musi wytężać słuch. Dowody w tej sprawie są ulotne.

Fot. Bartosz Arszyński
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2006-08-07
wyświetleń:3579

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 16 Gości